poe/metzengerstein

Z Wikisum
Skocz do:nawigacja, szukaj
Uwaga: To streszczenie zostało wygenerowane przez SI, więc może zawierać błędy.
🐴
Metzengerstein
ang. Metzengerstein · 1832
Streszczenie opowiadania
Czas czytania oryginału: 25 minut
Mikrostreszczenie
Młody baron podpalił stajnie rodowego wroga, który zginął w ogniu. Z pożaru wyłonił się tajemniczy rumak i go opętał. Gdy pałac barona stanął w płomieniach, koń wniósł go w ogień, spełniając klątwę.

Krótkie streszczenie

Węgry, czasy feudalne. Dwa możne rody - Metzengersteinów i Berlifitzingów - trwały w odwiecznej waśni. Stara przepowiednia głosiła, że śmiertelność Metzengersteinów zagóruje nad nieśmiertelnością Berlifitzingów.

Po śmierci rodziców osiemnastoletni baron objął rozległe dobra.

🤴🏻
Baron Fryderyk Metzengerstein – młody szlachcic, 18 lat, dziedzic ogromnych dóbr, rozpustny, okrutny, bezwstydny, opętany tajemniczym rumakiem płomiennej maści.

W czwartą noc po objęciu majątku wybuchł pożar w stajniach pałacu Berlifitzingów. W płomieniach zginął stary hrabia.

👴🏻
Hrabia Wilhelm Berlifitzing – stary szlachcic, dostojnego pochodzenia, gadatliwy, fizycznie ułomny, namiętny myśliwy i hodowca koni, zginął w pożarze stajni.

Podczas pożaru pojawił się tajemniczy rumak, który wyrwał się z płonących stajni.

🐎
Tajemniczy rumak – olbrzymi koń płomiennej maści, niezwykłej siły i inteligencji, z ognistymi oczami, nieokiełznany, być może wcielenie duszy Berlifitzinga.

Baron opętańczo przywiązał się do zwierzęcia. Pewnej burzliwej nocy pałac Metzengersteinów stanął w płomieniach. Baron na swoim rumaku galopował ku płonącemu pałacowi.

Jeździec nie był oczywiście panem tych rozhukanych lotów. Przerażenie w jego twarzy, kurczowe całym ciałem wysiłki świadczyły o walce nadludzkiej.

Koń wpadł do płonącego pałacu wraz z jeźdźcem. Obaj zginęli, a obłok dymu przybrał kształt olbrzymiego rumaka.

Szczegółowe streszczenie

Podział na rozdziały jest redakcyjny.

Wprowadzenie do waśni rodów i przepowiedni

W dawnych czasach na Węgrzech panowała głęboka wiara w metempsychozę - wędrówkę dusz po śmierci. Według miejscowych wierzeń dusza tylko raz przebywała w danym kształcie zmysłowym, a każda istota była jedynie znikomym odwzorem prawdziwego bytu.

Zgroza i przeznaczenie po wsze czasy — dłoń w dłoni — pędzą po swych ścieżkach.

Rody Berlifitzingów i Metzengersteinów trwały w odwiecznej waśni, napędzanej starożytną przepowiednią, która głosiła:

Wielki ród pokala się upadkiem straszliwym, gdy jako rycerz na swym rumaku śmiertelność Metzengersteinów zagóruje nad nieśmiertelnością Berlifitzingów.

Słowa te, choć niejasne, podsycały nienawiść między sąsiadującymi rodami. Berlifitzingowie, mniej starożytni i mniej bogaci, żywili szczególną zawziętość wobec potężniejszych Metzengersteinów.

Dziedzictwo barona Fryderyka i jego rozpusta

Hrabia Wilhelm Berlifitzing był starym, ułomnym gadułą, który mimo wieku i słabości fizycznej oddawał się namiętnie polowaniu i hodowli koni.

Z drugiej strony baron Fryderyk Metzengerstein nie był jeszcze pełnoletni. Jego ojciec, minister G., zmarł młodo, a matka Maria wkrótce poszła w jego ślady.

👨🏻
Minister G. – ojciec barona Fryderyka, zmarł młodo, pozostawił synowi ogromne dobra i tytuł.
👩🏻
Maria – matka barona Fryderyka, zmarła wkrótce po mężu, pozostawiając syna sierotą.

Osiemnastoletni Fryderyk odziedziczył ogromne dobra, w tym wspaniały pałac Metzengersteinowski z parkiem zajmującym przestrzeń pięćdziesięciomilową. Objęcie tak nieporównanej fortuny przez młodego człowieka znanego ze złych skłonności nie wróżyło nic dobrego.

Pożar stajni Berlifitzingów i tajemniczy rumak

W przeciągu trzech dni zachowanie młodego barona zaćmiło rozgłos Heroda. Bezwstydna rozpusta, jawna zdrada i niesłychane okrucieństwo przerażały wasalów. W czwartą noc wybuchł pożar w stajniach pałacu Berlifitzingów, a sąsiedzi jednomyślnie przypisali baronowi zbrodnię podpalacza.

Podczas zgiełku baron przebywał w obszernym przybytku na górnych piętrach swego pałacu, otoczony portretami dostojnych przodków. Jego wzrok padł na wizerunek olbrzymiego rumaka należącego do jednego ze starożytnych Saracenów wrogiego rodu. Koń stał nieruchomy, podczas gdy jego jeździec konał pod mieczem Metzengersteinów.

Im dłużej baron się przyglądał, tym mocniejszy ogarniał go czar. Gdy odwrócił wzrok ku oknu, skąd dobiegał blask płonących stajni, a następnie spojrzał ponownie na obraz, z przerażeniem dostrzegł, że łeb wierzchowca odmienił swój kierunek.

Ślepie, przed chwilą niewidzialne, patrzyły teraz usilnie i po ludzku, płomieniejąc żarliwą i niepowszednią purpurą, a rozwarte wargi tego rumaka... ukazywały kły kościotrupie.

Struchlały baron wybiegł na powietrze, gdzie trzej giermkowie z trudem hamowali konwulsyjne poskoki olbrzymiego, płomiennej maści rumaka.

👥
Giermkowie – trzej słudzy barona, schwytali tajemniczego rumaka podczas pożaru stajni Berlifitzingów.

Ujęliśmy go w chwili, gdy — cały dymiący i broczący pianą wściekłości wyszarpywał się z objętych pożarem stajni pałacu Berlifitzingów.

Służba pałacu Berlifitzingów wypierała się znajomości tego zwierzęcia, mimo że na jego łbie widniały litery W.V.B. Baron uznał rumaka za swego, a kamerdyner poinformował go o tajemniczym zniknięciu części obicia w komnacie z portretami. Wasal przyniósł wiadomość o śmierci starego hrabiego Berlifitzinga, który zginął w płomieniach, próbując ocalić swoje konie.

🧑🏻‍💼
Kamerdyner – młody sługa barona, zgrzany od biegu, poinformował pana o zniknięciu części obicia w komnacie.
🧑🏻‍🌾
Wasal – sługa barona, poinformował go o śmierci hrabiego Berlifitzinga w pożarze.

Narastająca obsesja barona na punkcie konia

Odtąd znaczna zmiana zaszła w zachowaniu młodego barona. Jego obyczaje zaprzeczyły wszelkim oczekiwaniom i nie przypominały już postępowania okolicznej szlachty. Nie widziano go nigdy poza obrębem własnych majętności, a jedynym towarzyszem był ów tajemniczy rumak płomiennej maści.

Sąsiedzi przestali go odwiedzać po licznych zniewagach. Wdowa po Berlifitzingu twierdziła złośliwie, że baron woli obcować z koniem niż z ludźmi. Ludzie dobrotliwi przypisywali zmianę jego obyczajów rozpaczy po stracie rodziców, inni podejrzewali chorobliwą melancholię.

👵🏻
Wdowa po Berlifitzingu – żona zmarłego hrabiego, krytykuje barona za jego arogancję i unikanie towarzystwa.

Przewrotne przywiązanie barona do nowo nabytego wierzchowca... nabrało z czasem w oczach ludzi rozsądnych pozorów potwornej i zboczonej tkliwości.

Baron dosiadał rumaka w każdych warunkach - w południe i w nocy, w chorobie i zdrowiu. Zwierzę wykazywało niezwykłą inteligencję i siłę, a jego skoki przekraczały wszelkie wyobrażenia. Tylko baron mógł się nim opiekować, nikt inny nie śmiał nawet wkroczyć do jego stajni. Podrzędny pazik twierdził, że pan drży przed każdym dosiadaniem rumaka.

🧑🏻‍🦲
Pazik – podrzędny sługa barona, brzydki, niewiarygodny, twierdzi że pan drży przed dosiadaniem rumaka.

Ostateczna katastrofa i spełnienie przepowiedni

Pewnej burzliwej nocy Metzengerstein ocknął się z ciężkiego snu, wybiegł jak obłędny z komnaty i dosiadłszy rumaka, zabrnął w poskokach do labiryntu lasu. Po kilku godzinach nieobecności wspaniałe budowle pałacu Metzengersteinów jęły trzeszczeć w objęciach nieokiełznanego ognia.

Gdy płomienie osiągnęły straszliwy rozwój, ludność sąsiedzka trwała w niemym zdrętwieniu. Wkrótce jednak straszliwy widok skupił ich uwagę - w alei zgrzybiałych dębów ukazał się wierzchowiec ponoszący jeźdźca w opętańczym galopie.

Baron nie panował nad rozhukanych lotami konia. Przerażenie w jego twarzy i kurczowe wysiłki świadczyły o nadludzkiej walce. Jednym skokiem rumak dotarł do wrót pałacu.

Biegun wpadł na chwiejne wschody pałacu i znikł wraz z jeźdźcem w rozkłębach pogmatwanych płomieni.

Wściekłość burzy niezwłocznie ucichła, a bezwzględna cisza wstąpiła w swe prawa. Biały płomień spowijał budowle niczym całun, rzucając nierzeczywiste światło.

Obłok dymu skupiał się ociężale ponad dachami w kształt wyraźny olbrzymiego rumaka.