poe/hop-frog

Z Wikisum
Skocz do:nawigacja, szukaj
Uwaga: To streszczenie zostało wygenerowane przez SI, więc może zawierać błędy.
🃏
Hop-frog
ang. Hop-Frog · 1849
Streszczenie opowiadania
Czas czytania oryginału: 28 minut
Mikrostreszczenie
Gdy okrutny król oblał winem tancerkę, jej przyjaciel, karłowaty błazen, zaplanował zemstę. Na balu przebrał tyrana i jego ministrów za małpy, podwiesił ich na łańcuchu, spalił i uciekł z dziewczyną.

Krótkie streszczenie

Na dworze okrutnego króla żył karzeł i kulawy błazen Hop-Frog.

🃏
Hop-Frog – karzeł i kulawiec, wesołek królewski, pochodzący z barbarzyńskiej krainy, niewolnik, wynalazczy w dziedzinie maskarad, mściwy.

Został schwytany wraz z karłowatą tancerką Tripettą i podarowany królowi jako niewolnik. Monarcha uwielbiał żarty i okrutne figle.

👑
Król – tyran o przestronnej tuszy, miłośnik żartów i figli, okrutny, otyły, uważający się za pięknisia, despotyczny władca.

Przed balem maskowym król zmusił Hop-Froga do picia wina, choć wiedział, że ten go nie znosi. Gdy Tripetta próbowała bronić przyjaciela, monarcha oblał jej twarz winem. To wydarzenie wzbudziło w karle pragnienie zemsty. Zaproponował królowi i jego siedmiu ministrom przebranie za skutych łańcuchami orangutanów - zabawę ze swojej ojczyzny.

Podczas balu Hop-Frog podstępem zawiesił przebranych w górze na łańcuchu. Następnie podpalił ich kostiumy pochodnią, ujawniając przed przerażonym tłumem ich tożsamość.

Co do mnie — jestem po prostu błaznem Hop-Frogiem — zaś to, co się stało, jest ostatnim moim figlem błazeńskim!

Król i ministrowie spłonęli żywcem. Hop-Frog uciekł z Tripettą do ojczyzny.

Szczegółowe streszczenie

Podział streszczenia na rozdziały jest umowny.

Okrutny król i jego błazen Hop-frog

W nieznanym królestwie panował władca o niezwykłym zamiłowaniu do żartów i figli.

Nigdy nie znałem nikogo, kto by miał większy zapał i popęd do żartów niż ów dzielny król. Najpewniejszą drogą do zdobycia jego łaski było wygłoszenie przedniej dykteryjki

Monarcha ten wraz ze swoimi siedmioma ministrami wyróżniał się otyłością i krotochwilnym usposobieniem. Wszyscy byli ukształtowani wedle królewskiego pierwowzoru, a ich główną cechą była zaprawność do błazeństwa.

👥
Siedmiu ministrów – rajcowie królewscy, wszyscy otyłi i krotochwilni, ukształtowani wedle królewskiego pierwowzoru, współuczestnicy maskarady.

Król posiadał swojego wesołka, który miał dla niego potrójną wartość. Hop-frog był jednocześnie błaznem, karłem i kulawcem. Jego imię pochodziło od sposobu poruszania się - nie potrafił kroczyć zwykłym trybem ludzkim, lecz jedynie rodzajem truchtu przypominającego skok żaby. Chociaż z trudem poruszał się po ziemi, posiadał niezwykłą zręczność w wspinaniu się po drzewach i powrozach, przypominając wówczas raczej wiewiórkę niż żabę.

Przygotowania do maskarady i przemoc wobec Tripety

Hop-frog pochodził z barbarzyńskiej krainy i został przywieziony na dwór wraz z młodą dziewczyną, Tripetą, jako dar od jednego ze zwycięskich wodzów króla. Oboje byli niewolnikami, lecz między nimi powstała ścisła przyjaźń. Tripeta dzięki swym urokom i talentom tanecznym zdobyła wpływy na dworze i zawsze wspierała swojego przyjaciela.

💃🏻
Tripeta – młoda dziewczyna, karlica, nadzwyczaj kształtna tancerka, niewolnica, przyjaciółka Hop-Froga, delikatna i wierna.

Z okazji doniosłej uroczystości król postanowił wyprawić bal maskowy. Hop-frog był szczególnie uzdolniony w dziedzinie tworzenia maskaradowych kostiumów i dekoracji, więc jego udział był nieodzowny. Gdy nadeszła noc przeznaczona na zabawę, okazało się, że król i jego siedmiu ministrów nie mogli zdecydować się na swoje przebrania. W ostateczności wezwali Hop-froga i Tripetę.

Zastali monarchę i jego radę przy winie. Król, wiedząc, że Hop-frog unika alkoholu, gdyż trunek przyprawiał go o stratę zmysłów, postanowił zmusić błazna do picia. Był to akurat dzień urodzin nieszczęsnego karła, a rozkaz picia za zdrowie nieobecnych przyjaciół szczególnie go dotknął.

Był to właśnie dzień urodzin nieszczęsnego karła i rozkaz picia za zdrowie nieobecnych jego przyjaciół wycisnął mu łzy z oczu. Kilka sporych a gorzkich kropli skapnęło do kielicha

Gdy Tripeta próbowała bronić swojego przyjaciela, błagając króla o litość, tyran w przypływie wściekłości odepchnął ją i oblał twarz winem z pełnego pucharu. Biedna karlica z trudem podniosła się i powróciła na swoje miejsce, nie śmiejąc nawet westchnąć.

Wreszcie, nie uroniwszy ani jednego słowa, z całą przemocą odepchnął ją precz od siebie bluznął jej w twarz zawartością pełnego po brzegi pucharu

Po tym incydencie przez salę przeszedł dziwny, głuchy zgrzyt, który zdawał się wydobywać ze wszystkich kątów pokoju. Hop-frog, pozornie trzeźwiejąc, zaprzeczył, jakoby to on wydawał ten dźwięk. Jeden z dworzan stwierdził, że to papuga za oknem ostrzy dziób o sztaby klatki.

Karzeł, wypiwszy jeszcze jedną szklankę, nagle ożywił się i z zapałem zabrał się do obmyślania pomysłów maskaradowych. Oświadczył, że ma doskonały plan na kostiumy dla króla i jego ministrów.

Pomysł na kostiumy orangutanów i przygotowania

Hop-frog zaproponował przebranie ośmiu uczestników za orangutany. Wyjaśnił, że w jego ojczystej krainie taka zabawa nazywa się "ósemką skutych orangutanów" i jest niezwykle efektowna.

Nazywamy to — rzekł kulawiec — ósemką skutych orangutanów — i jest to zaprawdę gra czarująca, o ile trafi na przednich wykonawców

Pomysł zakładał, że wszyscy ośmiu będą skutych łańcuchami, co ma zwiększyć efekt i sprawić wrażenie, że to zgraja orangutanów, która wymknęła się swoim pogromcom. Hop-frog zapewnił, że podobieństwo będzie tak dokładne, iż goście wezmą ich za prawdziwe zwierzęta.

Podobieństwo będzie tak dokładne, iż wszystkie maski wezmą was za rdzenne bydlęta, i ma się rozumieć, zdradzą tyleż przerażenia, ile podziwu

Przygotowania rozpoczęły się natychmiast. Króla i ministrów wtłoczono w obcisłe giezła i trykoty, następnie otynkowano smołą. Hop-frog odrzucił pomysł opierzenia, twierdząc, że len lepiej naśladuje sierść orangutanów. Do smoły dodano więc gruby pokost lnu. Następnie wszystkich ośmiu okolono grubym łańcuchem, tworząc koło, w którym każdy znajdował się w możliwie największej odległości od pozostałych. Hop-frog przeciągnął resztę łańcucha przez środek koła w kształcie dwóch skrzyżowanych średnic.

Noc maskarady i zastawienie pułapki

Sala balowa była okrągła i bardzo wysoka, oświetlana olbrzymim żyrandolem zawieszonym na łańcuchach w środku pomieszczenia. Na tę okazję, za radą Hop-froga, żyrandol podniesiono ku górze, aby uniknąć kapania wosku na stroje gości. W różnych częściach sali umieszczono nowe kandelabry i pochodnie.

Ósemka przebierańców cierpliwie czekała na odpowiedni moment - gdy sala wypełni się gośćmi. Tuż przed północą wpadli do sali, niektórzy potykając się o własne nogi z powodu pęt łańcucha. Efekt był piorunujący - znaczna część gości uwierzyła, że to prawdziwe orangutany. Niektóre kobiety mdlały z przerażenia, powstał natłok w kierunku drzwi, ale król wcześniej kazał je zamknąć i zatrzymał klucze.

W szczycie zamieszania łańcuch żyrandola zaczął się opuszczać, aż jego hak znalazł się w odległości trzech stóp od ziemi. Ósemka orangutanów, przebiegłszy salę we wszystkich kierunkach, znalazła się w jej środku. Hop-frog, który nieustannie podążał za nimi, pochwycił ich łańcuch w miejscu skrzyżowania i błyskawicznie umocował do haka żyrandola. W okamgnieniu cały zespół został wciągnięty w górę.

Ognista zemsta i ucieczka

Goście początkowo śmiali się z tego, co uważali za zręcznie wykonany figiel. Hop-frog, wiszący na łańcuchu z pochodnią w ręku, krzyczał, że pozna tych orangutanów. Nagle zagwizdał przeraźliwie, łańcuch wzniósł się jeszcze wyżej, a przerażone "orangutany" zawisły między stropem a żyrandolem.

Przez chwilę panowała cisza, przerwana jedynie głuchym zgrzytaniem zębów karła. Hop-frog sztyletował wzrokiem króla i jego kompanów, po czym przemówił z wściekłością.

A-a! — rzekł wreszcie rozwścieczony karzeł. — A-a! zaczynam się teraz domyślać, co to za jedni!

Pod pozorem dokładniejszego przyjrzenia się królowi, Hop-frog zbliżył pochodnię do lnianego kostiumu. Materiał natychmiast stanął w płomieniach. W przeciągu pół minuty cała ósemka płonęła zapamiętale, podczas gdy tłum patrzył z przerażeniem, niezdolny do udzielenia pomocy.

Gdy ogień zmusił go do wdrapania się wyżej po łańcuchu, Hop-frog przemówił po raz ostatni, ujawniając prawdziwą tożsamość ofiar i motyw swojego czynu.

Widzę potężnego króla i jego siedmiu doradców poufałych — króla, który bez namysłu uderza dziewczynę bezbronną, i jego siedmiu doradców, którzy go do okrucieństw zagrzewają

Hop-frog oświadczył, że jest błaznem, a to co się stało, było jego ostatnim figlem. Dzięki niezwykłej zapalności materiałów zemsta dokonała się szybko. Ósemka trupów kołysała się na łańcuchu jako zwęglona, smrodliwa miazga. Karzeł cisnął pochodnię w szczątki, dosięgnął stropu i znikł. Podobno Tripeta czekała na niego na dachu, a oboje uciekli do swojej ojczyzny, gdzie już nigdy ich nie widziano.