platon/fedon
Krótkie streszczenie
Starożytne Ateny, V wiek p.n.e. Sokrates został skazany na śmierć za bezbożność i demoralizowanie młodzieży. Egzekucja opóźniła się o trzydzieści dni z powodu dorocznej pielgrzymki na Delos. W ostatnim dniu życia filozofa w więzieniu zebrali się jego przyjaciele i uczniowie, w tym młody Fedon z Elidy.
Sokrates wyjaśnił zgromadzonym, dlaczego filozof powinien chętnie umierać. Twierdził, że śmierć to oddzielenie duszy od ciała, a filozof przez całe życie dąży do tego stanu. Ciało przeszkadza w poznaniu prawdy - zmysły wprowadzają w błąd, a prawdziwe poznanie dokonuje się przez czysty rozum, gdy dusza skupi się sama w sobie.
Młodzi pitagorejczycy Kebes i Simiasz wyrazili wątpliwości co do nieśmiertelności duszy. Sokrates przedstawił dowody na jej istnienie przed narodzinami i po śmierci. Pierwszy opierał się na zasadzie powstawania przeciwieństw - jak żywi powstają z umarłych, tak umarli z żywych. Drugi dowód dotyczył anamnezy - uczenie się jest przypominaniem tego, co dusza wiedziała przed wcieleniem.
Po długiej dyskusji filozoficznej nadszedł czas egzekucji. Sokrates spokojnie wypił truciznę. Gdy czuł, że zbliża się koniec, poprosił Kritona:
Kritonie, myśmy winni koguta Asklepiosowi. Oddajcież go, a nie zapomnijcie!
Były to jego ostatnie słowa. Fedon zakończył opowieść stwierdzeniem, że Sokrates był najlepszym, najmądrzejszym i najsprawiedliwszym człowiekiem, jakiego znali.
Szczegółowe streszczenie
Podział na rozdziały jest umowny.
Wstęp tłumacza: pitagorejczycy i ich nauki
Władysław Witwicki we wstępie do swojego tłumaczenia wyjaśnił kontekst filozoficzny dialogu, przedstawiając naukę pitagorejczyków, która stanowiła ważne tło dla rozważań Platona. Pitagoras, żyjący między 571 a 500 rokiem przed Chrystusem w południowej Italii, założył bractwo o charakterze zakonnym, które propagowało określony pogląd na świat i życie. Pitagorejczycy wierzyli w wędrówkę dusz - metempsychozę, zgodnie z którą dusza po śmierci ciała przechodzi do innego ciała. Żartowano z tej wiary, opowiadając anegdoty o Pitagorasie, który miał rozpoznawać w zwierzętach dusze zmarłych ludzi.
Według Arystotelesa pitagorejczycy uważali, że pierwiastkami wszystkich rzeczy są liczby, a cały wszechświat stanowi harmonię i liczbę. Wierzyli, że rzeczy nie składają się z liczb, lecz je naśladują. Szczególną czcią otaczali świętą Czwórkę, na którą składali przysięgi. Uprawiali muzykę i jej teorię, łącząc spekulacje muzyczne z przyrodniczymi. Wierzyli w harmonię sfer - dźwięki wydawane przez planety podczas ich ruchu, których nie słyszymy, bo brzmi nam w uszach od dziecka.
Pitagorejczycy mieli także trafne intuicje naukowe. Niektórzy z nich, jak Filolaos z Krotony czy Hiketas z Syrakuz, uczyli o ruchu obrotowym Ziemi. Ich pogląd na życie najlepiej wyrażały złote wiersze pitagorejskie, które zawierały wskazówki etyczne: czcić bogów, szanować rodziców, wybierać najlepszych przyjaciół, panować nad żądzami, być sprawiedliwym w czynach i słowach. Zachęcały do systematycznego kształcenia woli i wyzbycia się przeciwnych sobie skłonności, do harmonii wewnętrznej i pracy nad sobą.
Dla pitagorejczyków ciało było grobem duszy i więzieniem, a ciemnota i nieszczęście naturalnym stanem człowieka. Mądry i szczęśliwy człowiek miał w sobie coś boskiego. Ich przysłowia głosiły, że mówić o Bogu ludziom o naiwnej wierze jest niebezpieczne, że Bogu cześć oddajemy, gdy potrafimy ducha w nas od wszelkiej złości uchronić. Pitagorejczycy słynęli z wierności w przyjaźni, o czym świadczy historia Fintiasa i Damona, którzy byli gotowi oddać życie jeden za drugiego, co tak wzruszyło tyrana Dionizjosa, że prosił o przyjęcie go do ich związku przyjaźni.
Ostatnie godziny Sokratesa
Dialog rozpoczął się od rozmowy między Echekratesem a Fedonem we Fliuncie. Echekrates wypytywał o szczegóły śmierci Sokratesa, ponieważ od długiego czasu nikt z Fliuntu nie jeździł do Aten.
Fedon wyjaśnił, że egzekucja została opóźniona z powodu dorocznej pielgrzymki na Delos. W wilię wyroku uwieńczono ster okrętu, którym Tezeusz miał niegdyś płynąć na Kretę, ratując czternaścioro młodych Ateńczyków. Podczas trwania pielgrzymki prawo zabraniało wykonywania wyroków śmierci, więc Sokrates spędził w więzieniu dodatkowe trzydzieści dni. Fedon opisał, jak w ostatnim dniu zebrali się przy Sokratesie jego przyjaciele i uczniowie, w tym Apollodoros, Kriton z synem Kritobulosem, Hermogenes, Ajschines, Antystenes i inni.
Kiedy weszli do więzienia, zastali Sokratesa już bez kajdan, a przy nim żonę Ksantypę z dzieckiem. Kobieta lamentowała, że to ostatni dzień, kiedy przyjaciele będą mogli rozmawiać z jej mężem. Sokrates poprosił, aby ją odprowadzono do domu. Następnie usiadł na łóżku i zaczął rozcierać nogę, rozważając dziwny związek między przyjemnością a przykrością.
Filozoficzne rozważania o śmierci i ciele
Sokrates wyjaśnił, dlaczego zaczął pisać wiersze w więzieniu. Opowiedział o powtarzającym się śnie, który nakazywał mu uprawiać muzykę. Wcześniej sądził, że filozofia jest największą służbą Muzom, ale teraz postanowił napisać hymn do Apollina i przełożyć na wiersze bajki Ezopa. Następnie przeszedł do głównego tematu - dlaczego filozof powinien chętnie umierać.
ci, którzy się filozofią zetknęli jak należy, niczym innym się nie zajmują, jak tylko tym, żeby umrzeć i nie żyć, a ludzie bodaj że tego nie wiedzą
Sokrates zdefiniował śmierć jako oddzielenie duszy od ciała. Twierdził, że filozof przez całe życie stara się uwolnić duszę od ciała, gardząc przyjemnościami cielesnymi, ozdobami i dogadzaniem ciału. Filozof kieruje swoje starania ku duszy, odwracając się od ciała.
Śmierć to jest to, że ciało uwolnione od duszy staje się, z osobna, ciałem samym w sobie, a z osobna znowu dusza wyzwolona z ciała sama istnieje dla siebie
Sokrates argumentował, że ciało przeszkadza w nabywaniu rozumu, ponieważ zmysły wprowadzają w błąd. Prawdziwe poznanie dokonuje się przez rozumowanie, gdy dusza skupi się sama w sobie, nie korzystając z pomocy ciała. Dusza filozofa najlepiej poznaje rzeczywistość, gdy odwróci się od wrażeń zmysłowych i skupi na tym, co niepokalane i wieczne.
jak długo będziemy mieli ciało i dusza nasza będzie złączona z takim wielkim złem, nigdy w świecie nie potrafimy zdobyć i posiadać w pełni tego, czego pragniemy
Filozof dążył do oczyszczenia duszy, które polegało na oddzieleniu jej od ciała i przyzwyczajeniu do skupiania się samej w sobie. To oczyszczenie było właśnie śmiercią - rozwiązaniem i oddzieleniem duszy od ciała. Dlatego filozofowie, którzy całe życie pracowali nad tym, aby być jak najbliżej śmierci, nie powinni się wzdrygać, gdy ona nadejdzie.
Dowody na preegzystencję duszy
Kebes i Simiasz, młodzi pitagorejczycy z Teb, uczniowie Filolaosa, wyrazili wątpliwości co do nieśmiertelności duszy. Kebes porównał duszę do dymu, który po śmierci rozprasza się i nie jest już niczym więcej.
Sokrates odpowiedział pierwszym dowodem, opartym na zasadzie wzajemnego pochodzenia przeciwieństw. Twierdził, że wszystko powstaje ze swojego przeciwieństwa - większe z mniejszego, szybsze z wolniejszego, a żywi z umarłych. Jeśli tak, to i umarli muszą powstawać z żywych. Między przeciwieństwami istnieją stany przejściowe - między snem a czuwaniem jest zasypianie i budzenie się, między życiem a śmiercią musi być umieranie i zmartwychwstawanie.
Drugi dowód opierał się na teorii anamnezy - przypominania sobie. Sokrates argumentował, że uczenie się jest w rzeczywistości przypominaniem sobie tego, co dusza wiedziała przed urodzeniem. Kiedy widzimy przedmioty równe, przypominamy sobie ideę równości, która nie jest tym samym co konkretne rzeczy równe. Ponieważ zaczynamy widzieć i słyszeć dopiero po urodzeniu, a już wtedy odnosimy wrażenia zmysłowe do idei, musimy byli poznać idee przed urodzeniem.
Sokrates wyjaśnił, że istnieją dwa rodzaje bytów: widzialne, zmienne i przemijające oraz niewidzialne, niezmienne i wieczne - idee. Dusza jest podobna do idei, ponieważ jest niewidzialna, a ciało do przedmiotów widzialnych. Dusza panuje nad ciałem jak to, co boskie nad tym, co śmiertelne. Z tego podobieństwa wynikało, że dusza jest niezniszczalna, podczas gdy ciało podlega rozkładowi.
Zarzuty przeciw nieśmiertelności duszy
Simiasz przedstawił zarzut, porównując duszę do harmonii. Twierdził, że dusza może być harmonią składników cielesnych - tak jak harmonia liry powstaje z napięcia strun, ale ginie, gdy struny się zerwie. Podobnie dusza mogłaby być mieszaniną i harmonią czynników fizjologicznych w ciele i ginąć wraz z ciałem, mimo że jest czymś piękniejszym i bardziej boskim.
Kebes z kolei zgodził się na preegzystencję duszy, ale kwestionował jej nieśmiertelność. Porównał duszę do tkacza, który zużywa wiele płaszczy w ciągu życia. Tkacz jest trwalszy od każdego płaszcza z osobna, ale w końcu umiera wcześniej niż jego ostatni płaszcz. Podobnie dusza może być trwalsza od ciała i przeżywać wiele wcieleń, ale w końcu może się wyczerpać i zginąć podczas jednej ze śmierci.
Te zarzuty mocno wpłynęły na słuchaczy. Fedon opisał, jak wszyscy obecni poczuli się niepewnie - poprzednie wywody, które ich przekonały, zostały podważone, a nowe argumenty budziły wątpliwości. Sokrates zauważył ich stan i postanowił odpowiedzieć na zarzuty, ostrzegając jednocześnie przed mizologią - nienawiścią do rozumowania, która może powstać z rozczarowania nieskutecznymi dowodami.
Sokrates obalił teorię duszy jako harmonii, wskazując, że harmonia nie może istnieć przed swoimi składnikami, podczas gdy dusza istniała przed ciałem. Ponadto harmonia nie może się przeciwstawiać swoim składnikom, podczas gdy dusza często walczy z ciałem, powstrzymując jego pragnienia i namiętności. Gdyby dusza była harmonią, nie mogłaby być ani bardziej, ani mniej doskonała, a jednak widzimy różnice między duszami dobrymi i złymi.
Ostateczne argumenty za nieśmiertelnością
Sokrates przedstawił swoje rozumienie przyczyn, odrzucając materialistyczne wyjaśnienia na rzecz teorii idei. Twierdził, że rzeczy są piękne przez uczestnictwo w idei piękna, wielkie przez ideę wielkości. Ta bezpieczna metoda wyjaśniania pozwalała uniknąć sprzeczności, choć mogła wydawać się naiwna.
Następnie Sokrates argumentował, że niektóre rzeczy nie tylko uczestniczą w pewnej idei, ale zawsze ją ze sobą niosą. Trójka zawsze niesie nieparzystość, ogień - ciepło, śnieg - zimno. Takie rzeczy nie mogą przyjąć idei przeciwnej tej, którą zawsze posiadają. Dusza zawsze niesie ze sobą życie, więc nie może przyjąć śmierci.
dusza podobniejsza jest do tego, co boskie i nieśmiertelne, i dla myśli tylko dostępne, i jedną tylko postać mające, i nierozkładalne
Ponieważ dusza jest nieśmiertelna, a to, co nieśmiertelne, jest też niezniszczalne, dusza nie może zginąć. Kiedy śmierć zbliża się do człowieka, to, co w nim śmiertelne - ciało - umiera, ale dusza oddala się i odchodzi, unikając śmierci. Sokrates uznał, że ten dowód jest wystarczający, choć przyznał, że pierwsze założenia wymagają dalszego rozpatrzenia.
Wizja zaświatów i sądu nad duszami
Sokrates przedstawił konsekwencje etyczne nieśmiertelności duszy. Jeśli dusza jest nieśmiertelna, trzeba dbać o nią nie tylko w czasie życia, ale przez cały czas. Następnie opisał mit o wędrówce dusz po śmierci. Duch opiekuńczy prowadzi duszę na miejsce sądu, a potem do Hadesu. Droga nie jest prosta - ma liczne rozgałęzienia i szlaki okólne.
jeśli dusza jest nieśmiertelna, to dbać należy nie tylko o ten czas, który nazywamy życiem, ale o cały czas
Sokrates opisał fantastyczną geografię ziemi i zaświatów. Prawdziwa ziemia jest piękna i kolorowa, a my mieszkamy w jej zagłębieniach jak żaby wokół bajora. Podziemie przecinają wielkie rzeki: Ocean, Acheron, Pyriflegeton (rzeka ognia) i Styks. Wszystkie wpływają do Tartaru i z niego wypływają. Dusze zmarłych trafiają do różnych miejsc zależnie od swojego życia: dobre do Pól Elizejskich, złe do Tartaru, a te średnie do czyśćca nad Acherontem.
Ci, którzy oczyszczali się przez filozofię, będą mieszkać w najpiękniejszych miejscach, całkowicie wyzwoleni od ciała. Sokrates podkreślił, że nie twierdzi, iż wszystko jest dokładnie tak, jak opisał, ale warto ryzykować takie przypuszczenie, bo ryzyko jest piękne. Człowiek, który przez życie szukał mądrości, może spokojnie czekać na podróż do Hadesu.
Śmierć Sokratesa
Po zakończeniu filozoficznych rozważań Sokrates poszedł się wykąpać. Kriton zapytał go o ostatnie życzenia, ale Sokrates odpowiedział, że najlepszą przysługą będzie dbanie o siebie samych. Gdy pachołek Kolegium Jedenastu przyszedł z trucizną, Sokrates przyjął ją spokojnie.
A ten wziął go bardzo uprzejmie... nie zadrgała mu ręka, nie zbrzydła mu cera ni twarz, ale jak on zwykle spod brwi ogromne oczy wrył w owego człowieka
Sokrates wypił truciznę bez wahania, po czym zaczął chodzić po celi. Gdy poczuł ciężkość w nogach, położył się. Przyjaciele płakali, ale Sokrates ich upomniał.
Co wy robicie... Jacyście wy dziwni! Ja przecież właśnie dlatego kobiety do domu wyprawiłem, żeby takich rzeczy nie wyrabiały
Trucizna stopniowo działała, paraliżując ciało od stóp ku górze. Ostatnimi słowami Sokratesa było polecenie dla Kritona: "Myśmy winni koguta Asklepiosowi. Oddajcież go, a nie zapomnijcie!" Po chwili filozof zmarł. Fedon zakończył opowieść słowami:
człowiek, o którym możemy powiedzieć, że ze wszystkich, którycheśmy wtedy znali, najlepszy był i w ogóle najmądrzejszy i najsprawiedliwszy