platon/eutyfron
Krótkie streszczenie
Starożytne Ateny. Sokrates spotkał Eutyfrona przy Portyce Króla i wyjaśnił, że ma proces państwowy - młody poeta Meletos oskarżył go o tworzenie nowych bogów i psucie młodzieży.
Eutyfron z kolei przyszedł oskarżyć własnego ojca o zabójstwo. Na gospodarstwie ojca służący zabił innego sługę. Ojciec kazał go związać i wrzucić do rowu, czekając na radę prawną. Związany człowiek zmarł z głodu i zimna.
Sokrates poprosił Eutyfrona o naukę, czym jest zbożność. Eutyfron podał kilka definicji: najpierw że zbożność to skarżenie przestępców, potem że to co miłe bogom. Sokrates wykazał, że bogowie się kłócą, więc to samo może być jednym miłe, a drugim niemiłe.
Poprawiona definicja brzmiała: zbożne jest to, co wszyscy bogowie lubią. Sokrates zadał kluczowe pytanie:
Czy bogowie lubią to, co zbożne, dlatego że ono jest zbożne, czy też ono jest dlatego zbożne, że je bogowie lubią?
Eutyfron zgodził się, że bogowie lubią zbożność dlatego, że jest zbożna. Sokrates wykazał, że to czyni definicję cyrkularną. Kolejne próby definiowania zbożności jako służby bogom czy umiejętności modlenia się i składania ofiar również zawiodły. Każda definicja wracała do tego samego - że zbożność to to, co miłe bogom. Sfrustrowany Eutyfron uciekł, pozostawiając Sokratesa bez wiedzy potrzebnej do obrony.
Szczegółowe streszczenie według rozdziałów
Tytuły rozdziałów są redakcyjne.
Rozdział 1. Spotkanie przy Portyce Króla
Eutyfron spotkał Sokratesa przy Portyce Króla w Atenach i zdziwił się, widząc filozofa w tym miejscu. Zapytał go, dlaczego porzucił swoje zwykłe rozprawy w Likejonie i przyszedł tutaj. Sokrates wyjaśnił, że ma proces państwowy, a nie zwykłą sprawę cywilną.
Rozdział 2. Eutyfron wyjaśnia swoją sprawę
Eutyfron dowiedział się, że Sokrates został oskarżony przez młodego człowieka o imieniu Meletos z gminy Pittos. Sokrates opisał swojego oskarżyciela jako młodego mężczyznę z długimi włosami, niezbyt piękną brodą i garbatym nosem.
Powiada, że ja jestem twórcą bogów i jako na takiego, który nowych bogów tworzy, a starych nie uznaje, wniósł na mnie skargę za to właśnie, jak powiada.
Sokrates wyjaśnił ironicznie, że Meletos uważa go za kogoś, kto psuje młodzież, tworząc nowych bogów i nie uznając starych. Eutyfron zrozumiał, że chodzi o słynny boski głos, który Sokrates słyszał.
Rozdział 3. Proces Sokratesa a sprawa Eutyfrona
Eutyfron pocieszał Sokratesa, mówiąc, że ludzie zawsze nienawidzą takich jak oni, którzy przepowiadają prawdę. Opowiedział, że sam jest wyśmiewany na zgromadzeniu, gdy mówi o rzeczach boskich, mimo że wszystkie jego przepowiednie się spełniały. Sokrates odpowiedział, że Ateńczycy nie gniewają się na mądrych ludzi, dopóki nie uczą innych swojej mądrości.
Filozof wyraził obawę, że może być uważany za filantropa, który wszystko, co ma, rozdaje za darmo. Eutyfron zapewnił go, że nic złego się nie stanie, jeśli będzie rozumnie prowadził swoją obronę.
Rozdział 4. Oskarżenie ojca o zabójstwo
Sokrates zapytał Eutyfrona o jego sprawę. Okazało się, że wieszczek skarży kogoś o zabójstwo. Gdy Sokrates domyślił się, że chodzi o krewnego, Eutyfron ujawnił szokującą prawdę - skarży własnego ojca.
Eutyfron opowiedział historię: na jego gospodarstwie na Naksos pracował służący, który w stanie upojenia zabił innego sługę. Ojciec Eutyfrona kazał go związać i wrzucić do rowu, a sam wysłał posłańca do radcy wyznaniowego po instrukcje. Tymczasem związany człowiek umarł z głodu i zimna, zanim posłaniec wrócił.
Przecież się taką samą zbrodnią plamisz, jeżelibyś świadomie z takim przestawał, a nie oczyścił siebie i jego przez wniesienie skargi do sądu.
Rozdział 5. Sokrates prosi o naukę
Sokrates wyraził zdumienie, że Eutyfron tak pewnie zna prawo boskie i wie, co jest zbożne, a co bezbożne. Wieszczek odpowiedział z pychą:
A cóż bym ja był wart, Sokratesie? Toż inaczej niczym by się Eutyfron nie różnił od innych ludzi, gdyby się na wszystkich tego rodzaju rzeczach doskonale nie rozumiał.
Sokrates zaproponował, że zostanie uczniem Eutyfrona i przed procesem z Meletosem wezwie go na konferencję porozumiewawczą. Powie mu, że nauczył się od Eutyfrona o rzeczach boskich, więc jego wiara jest poprawna. Jeśli Meletos się nie zgodzi, to niech skarży nauczyciela, a nie ucznia.
Rozdział 6. Pierwsza definicja zbożności
Sokrates poprosił Eutyfrona o wyjaśnienie, czym jest zbożność i bezbożność. Zapytał, czy zbożność nie jest identyczna w każdym czynie i czy ma jedną istotę. Eutyfron zgodził się z tym stwierdzeniem.
Na pytanie o definicję zbożności Eutyfron odpowiedział, że zbożność to właśnie to, co on teraz robi - skarżenie kogoś, kto popełnia zbrodnię, bez względu na to, czy to ojciec, matka czy ktokolwiek inny. Jako dowód przytoczył legendy o Zeusie, który wtrącił własnego ojca do więzienia.
Rozdział 7. Krytyka pierwszej definicji
Sokrates ostrożnie wyraził swoje wątpliwości co do takich opowieści o bogach. Eutyfron zapewnił, że zna jeszcze bardziej osobliwe historie, których szerokie koła nie znają. Potwierdził też, że wierzy w wojny między bogami, nieprzyjaźnie i bitwy opisywane przez poetów.
Sokrates zwrócił uwagę, że Eutyfron nie odpowiedział na pytanie o istotę zbożności, ale podał tylko jeden przykład. Poprosił o wyjaśnienie samej formy zbożności, przez którą wszystko zbożne jest zbożne. Chciał poznać istotę rzeczy, którą mógłby wziąć za pierwowzór:
Więc o tym mnie poucz, o samej istocie rzeczy, jaka też ona jest, abym spozierając na nią, a biorąc ją za pierwowzór, cokolwiek by takiego było... zaraz bym to nazywał zbożnym
Rozdział 8. Co jest miłe bogom
Eutyfron podał nową definicję: cokolwiek jest miłe bogom, to jest zbożne, a co nie miłe, to bezbożne. Sokrates przyjął tę odpowiedź, ale zastrzegł, że jeszcze nie wie, czy to prawda.
Sokrates przypomniał, że wcześniej mówili o kłótniach między bogami. Zapytał, o co się różnią ludzie, gdy stają się wrogami. Wyjaśnił, że nie o liczby, wielkości czy ciężary - te można zmierzyć. Ludzie kłócą się o to, co sprawiedliwe i niesprawiedliwe, piękne i haniebne, dobre i złe.
Jeśli bogowie się kłócą, to musi być o te same rzeczy. Oznacza to, że jedni bogowie uważają coś za sprawiedliwe, a drudzy za niesprawiedliwe. Co każdy z nich uważa za piękne i dobre, to też kocha, a przeciwieństwa nienawidzi.
Rozdział 9. Sprzeczności w definicji
Sokrates wykazał logiczną sprzeczność w definicji Eutyfrona. Jeśli bogowie się kłócą, to jedno i to samo może być jednym bogom miłe, a drugim niemiłe. Oznaczałoby to, że to samo byłoby zbożne i bezbożne równocześnie.
Sokrates zauważył, że postępowanie Eutyfrona mogłoby się podobać Zeusowi, ale narazić go Kronosowi i Uranosowi, podobać się Hefajstosowi, ale zrazić Herę. Eutyfron próbował bronić się, twierdząc, że wszyscy bogowie zgadzają się co do tego, że zabójca powinien ponieść karę.
Sokrates zgodził się, że nikt nie twierdzi, iż zbrodniarz nie powinien ponosić kary. Ale ludzie i bogowie spierają się o to, kto jest zbrodniarzem, co zrobił i kiedy.
Rozdział 10. Dowód na zgodność bogów
Sokrates wezwał Eutyfrona, by udowodnił, że wszyscy bogowie uważają śmierć związanego służącego za niesprawiedliwą i że syn powinien skarżyć ojca o zabójstwo w takiej sprawie. Eutyfron przyznał, że to może nie być łatwe, choć twierdził, że mógłby to wykazać.
Sokrates zauważył, że nawet gdyby Eutyfron udowodnił, że wszyscy bogowie uważają taką śmierć za niesprawiedliwą, to i tak nie nauczyłby się od niego, czym jest zbożność. Wcześniej bowiem pokazali, że to, co niemiłe bogom, bywa im też miłe.
Sokrates zaproponował poprawkę definicji: zbożne jest to, czego wszyscy bogowie nienawidzą, a bezbożne to, co wszyscy lubią. To, co jedni lubią, a drudzy nie znoszą, nie jest ani jednym, ani drugim. Eutyfron zgodził się z tą poprawką.
Rozdział 11. Precyzowanie pytania o zbożność
Sokrates zapytał o kluczową kwestię: czy bogowie lubią to, co zbożne, dlatego że ono jest zbożne, czy też ono jest zbożne dlatego, że je bogowie lubią? Eutyfron nie zrozumiał pytania.
Sokrates wyjaśnił na przykładach: coś jest noszone, ponieważ je coś niesie, wiezione, ponieważ się je wiezie, widziane, ponieważ się je widzi. Nie odwrotnie - nie dlatego się coś widzi, że jest widziane, ale ponieważ się widzi, dlatego jest widziane.
Sokrates zastosował tę logikę do kwestii zbożności. Bogowie lubią to, co zbożne, dlatego że ono jest zbożne, a nie ono jest zbożne dlatego, że je lubią. Eutyfron zgodził się z tym rozumowaniem.
Rozdział 12. Różnica między zbożnością a tym, co miłe bogom
Sokrates wykazał, że to, co miłe bogom, nie jest tym samym co zbożność. Zbożność jest lubiana przez bogów dlatego, że jest zbożna, natomiast to, co miłe bogom, jest miłe dlatego, że je bogowie lubią. To są dwie różne rzeczy.
Sokrates zarzucił Eutyfronowi, że nie wyjaśnił istoty zbożności, ale podał tylko jej przypadłość - że kochają ją wszyscy bogowie. Nie powiedział jednak, czym zbożność właściwie jest. Poprosił go, by jeszcze raz od początku wyjaśnił, co to jest zbożność i bezbożność.
Eutyfron skarżył się, że nie umie powiedzieć tego, co ma na myśli:
Wiesz, jakoś nie umiem ci powiedzieć tego, co mam na myśli. Bo cokolwiek założymy, to wszystko jakoś nam zaczyna chodzić tędy i owędy, a nie chce stać tam, gdzieśmy to utwierdzili.
Sokrates żartobliwie porównał się do swojego przodka Dedala, którego rzeźby miały się ruszać. Powiedział, że jego myśli również nie chcą stać w miejscu, ale że wolałby, żeby się trzymały i były nieruchome.
Rozdział 13. Powrót do błędnego koła
Sokrates pomógł Eutyfronowi w dalszych rozważaniach. Zapytał, czy wszystko, co zbożne, jest sprawiedliwe, i czy wszystko, co sprawiedliwe, jest zbożne. Wyjaśnił na przykładzie strachu i wstydu, że strach sięga dalej niż wstyd - wstyd jest częścią strachu.
Podobnie zbożność stanowi cząstkę sprawiedliwości. Sokrates poprosił Eutyfrona, by wyjaśnił, jaką cząstką sprawiedliwości jest zbożność. Eutyfron odpowiedział, że zbożność to ta część sprawiedliwości, która dotyczy służby około bogów, a reszta dotyczy obowiązków wobec ludzi.
Sokrates zapytał o rodzaj tej służby. Wyjaśnił, że różne służby mają różne cele - hodowla koni służy koniom, sfornictwo psom, hodowla bydła wołom. Wszystkie te służby mają na celu dobro i pożytek obsługiwanych istot.
Rozdział 14. Zbożność jako część sprawiedliwości
Sokrates zapytał, czy zbożność jako służba bogom ma ich czynić lepszymi. Eutyfron zdecydowanie zaprzeczył. Sokrates zgodził się, że nie o taką służbę chodzi. Eutyfron wyjaśnił, że chodzi o służbę taką, jaką niewolnicy świadczą panom - czyli o posłuszeństwo wobec bogów.
Sokrates kontynuował swoje dociekania. Zapytał, do jakiego dzieła zmierza posłuszeństwo wobec bogów. Posłuszeństwo wobec lekarzy służy zdrowiu, wobec cieśli okrętowych - budowie statku, wobec budowniczych - wznoszeniu domu. Jaki jest cel posłuszeństwa wobec bogów?
Eutyfron odpowiedział ogólnikowo, że bogowie wykonują wiele pięknych rzeczy. Sokrates nalegał na podanie głównego celu, tak jak w przypadku wodzów jest to zwycięstwo w wojnie, a rolników - pożywienie z ziemi.
Rozdział 15. Zbożność jako służba bogom
Eutyfron unikał bezpośredniej odpowiedzi i powiedział, że zbożność to umiejętność mówienia i robienia tego, co bogom przyjemne - modlenia się i składania ofiar. To chroni domy prywatne i dobro publiczne państw, a przeciwnie - bezbożność wszystko niszczy.
Sokrates zauważył, że Eutyfron mógł krócej odpowiedzieć na pytanie o główny cel, gdyby chciał go nauczyć. Teraz musi iść za nim jak zakochany za kochankiem. Sprecyzował, że zbożność to umiejętność składania ofiar i modlenia się.
Sokrates wyjaśnił, że ofiary to dawanie czegoś bogom, a modlitwy to proszenie bogów. Zbożność byłaby więc umiejętnością dotyczącą próśb i darów w stosunku do bogów.
Rozdział 16. Jaki rodzaj służby?
Sokrates kontynuował analizę. Słuszne proszenie polegałoby na proszeniu o to, czego od bogów potrzebujemy. Poprawne dawanie - na darowywaniu tego, czego oni od nas potrzebują. Zbożność byłaby więc rodzajem handlu między bogami i ludźmi.
Sokrates zapytał, jaki pożytek mają bogowie z darów, które od nas otrzymują. Co nam dają, wie każdy, ale na co im się przydaje to, co my im dajemy? Czy może ludzie tyle zarabiają na tym handlu, że wszystko dobre biorą od bogów, a oni od nas nic?
Rozdział 17. Zbożność jako umiejętność składania ofiar i modlitwy
Eutyfron odpowiedział, że dary składane bogom to objawy czci, dary honorowe i objawy wdzięczności. Sokrates zapytał, czy zbożność jest więc objawem wdzięczności dla bogów, a nie czymś dla nich pożytecznym. Eutyfron stwierdził, że to przede wszystkim jest im miłe.
Sokrates zauważył, że znów wrócili do tego samego - zbożność to to, co bogom miłe. Przypomniał, że wcześniej ustalili, iż to, co zbożne, i to, co miłe bogom, to nie jest to samo.
Rozdział 18. Co zyskują bogowie od ludzi
Rozdział 19. Powrót do definicji cyrkularnej
Rozdział 20. Ucieczka Eutyfrona
Sokrates pokazał Eutyfronowi, że jego twierdzenia chodzą w kółko i wracają na to samo miejsce. Porównał go do Dedala, którego dzieła się ruszały. Eutyfron skarżył się, że to Sokrates sprawia, iż założenia nie chcą stać w miejscu.
Sokrates nalegał, by Eutyfron jeszcze raz od początku rozpatrzył, czym jest zbożność. Przypomniał, że gdyby Eutyfron nie wiedział jasno, co zbożne, a co bezbożne, nie odważyłby się skarżyć ojca o zabójstwo. Wzywał go, by nie ukrywał prawdy.
Eutyfron nagle oświadczył, że się dokądś spieszy i musi już iść. Sokrates wyraził rozczarowanie:
Strąciłeś mnie ze szczytu nadziei i odchodzisz! Ja się tak spodziewałem od ciebie nauczyć, co zbożne, a co nie, i uwolnić się od skargi Meletosa