molnar/chlopcy-z-placu-broni

Z Wikisum
Skocz do:nawigacja, szukaj
Uwaga: To streszczenie zostało wygenerowane przez SI, więc może zawierać błędy.
🏰
Chłopcy z Placu Broni
A Pál utcai fiúk · 1907
Streszczenie książki
Oryginał czyta się w 297 minut
Mikrostreszczenie
Gimnazjaliści z Budapesztu bronili placu przed czerwonymi koszulami. Mały chłopiec infiltrował obóz wroga, zachorował na zapalenie płuc. W decydującej bitwie powalił wodza przeciwników i zmarł.

Bardzo krótkie streszczenie

Budapeszt, koniec XIX wieku. Grupa chłopców z gimnazjum utworzyła organizację zwaną Chłopcami z Placu Broni, która spotykała się na pustym placu przy ulicy Pawła. Plac był ich królestwem - budowali tam fortece na stosach drewna z tartaku i bawili się w wojnę.

👨🏻
Janosz Boka – chłopiec 14-letni, przewodniczący i generał chłopców z Placu Broni, mądry, spokojny, rozważny, sprawiedliwy przywódca o głębokim głosie.

Konflikt rozpoczął się, gdy bracia Pastorowie z grupy "czerwonych koszul" z Ogrodu Botanicznego zabrali chłopcom kulki, krzycząc "einstand" - słowo oznaczające prawo silniejszego. Czerwone koszule potrzebowały miejsca do gry i postanowiły zająć Plac Broni.

👦🏼
Erno Nemeczek – mały jasnowłosy chłopiec, szeregowiec potem kapitan, wątły, odważny mimo słabości fizycznej, syn krawca, umiera na końcu powieści.

Nemeczek dwukrotnie infiltrował obóz wroga, podsłuchując ich plany. Za drugim razem został złapany, wykąpany w zimnej wodzie i zachorował. Tymczasem Gereb zdradził swoich kolegów i przeszedł na stronę czerwonych koszul, ale później żałował swojego czynu.

Doszło do wielkiej bitwy na Placu. Chłopcy walczyli bombami z piasku, w zapasy i na włócznie. Gdy czerwone koszule miały już wygrać, chory Nemeczek uciekł z domu i pojawił się na placu bitwy. Powalił wodza przeciwników i zapewnił zwycięstwo swoim.

Chcę iść na Plac! – zawołał. – Nie wyzdrowieję! Okłamujecie mnie, bo ja dobrze wiem o tym, że umrę. A jak już mam umrzeć, to pozwólcie mi umrzeć tam, gdzie zechcę.

Stan zdrowia Nemeczka pogarszał się. Chłopiec wiedział, że umiera i błagał, żeby zabrać go na ukochany Plac. Członkowie Związku Kitowców przyszli przeprosić go za wcześniejsze krzywdy, ale było już za późno. Nemeczek zmarł, a nazajutrz Boka dowiedział się, że na Placu będą budować kamienicę. Ich królestwo miało zniknąć na zawsze.

Szczegółowe streszczenie według rozdziałów

Tytuły rozdziałów są redakcyjne.

Rozdział 1. Incydent z kulkami w Ogrodzie Muzealnym

Po lekcjach chłopcy z gimnazjum często spotykali się w Ogrodzie Muzealnym, aby grać w kulki. Pewnego dnia grupa uczniów, w tym Weiss, Rychter, Kolnay, Barabasz i mały jasnowłosy chłopiec, grała spokojnie pod murem, gdy nagle pojawili się bracia Pastorowie. Ci silni, groźni chłopcy podeszli powoli, z rękami w kieszeniach i spuszczonymi głowami. Kiedy jeden z nich zawołał "einstand", wszyscy wiedzieli, że to oznacza konfiskatę ich kulek siłą.

Nemeczek właśnie wygrał wszystkie kulki celnym rzutem, gdy Pastorowie zabrali mu zdobycz. Mimo protestów chłopca, że nie mają prawa tego robić, starszy Pastor zebrał kulki i schował je do kieszeni. Pozostali koledzy Nemeczka uciekli lub ukryli się, zostawiając go samego z napastnikami. Ten incydent głęboko poruszył wszystkich chłopców z ich grupy.

Rozdział 2. Plac Broni i organizacja chłopców

Chłopcy spotykali się na pustym placu przy ulicy Pawła, który nazywali Placem Broni. Za nim znajdował się skład drewna z sągami ułożonymi w labirynt uliczek, a także tartak parowy z małą budką, w której mieszkał stróż Jano ze swoim psem Hektorem.

Plac to dla miejskich dzieci rozległa równina, to wspaniała przestrzeń! Słowem – ich Wielka Nizina. Taki plac to wolność, to pełna swoboda.

Na szczytach sągów chłopcy zbudowali fortece z czerwono-zielonymi chorągiewkami. Wszyscy mieli stopnie oficerskie - byli kapitanami, porucznikami i podporucznikami. Jedynym szeregowcem był Nemeczek, który musiał salutować wszystkim i wykonywać rozkazy.

Boka był naturalnym przywódcą grupy. Unikał drobnych kłótni, ale gdy spory zaostrzały się, zawsze potrafił pogodzić zwaśnione strony. Chłopcy szanowali jego mądrość i sprawiedliwość. Po incydencie z kulkami Boka zdecydował, że trzeba działać przeciwko czerwonym koszulom.

Rozdział 3. Nocna misja wywiadowcza do Ogrodu Botanicznego

Boka postanowił przeprowadzić misję wywiadowczą do Ogrodu Botanicznego, gdzie spotykali się czerwone koszule. Zabrał ze sobą Czonakosza i Nemeczka. Po zmierzchu przedostali się przez płot do ogrodu i skradali się w stronę wyspy na stawie, gdzie czerwoni mieli swoją bazę.

🧒🏻
Czonakosz – wysoki i silny chłopiec, potrafi gwizdać przenikliwie jak lokomotywa, wychował się na wsi, zwinny we wspinaczce.

Ukryli się w krzakach i obserwowali naradę czerwonych koszul na wyspie. Przy latarni siedzieli chłopcy w charakterystycznych czerwonych koszulach, na czele z Ferim Aczem. Ku zaskoczeniu obserwatorów, wśród nich dostrzegli Gereba - jednego ze swoich kolegów z Placu Broni.

👨🏻
Ferenc Acz (Feri Acz) – przystojny, barczysty chłopiec o ciemnych włosach, wódz czerwonych koszul, wojowniczy, nosi czerwoną koszulę jak żołnierze Garibaldiego.
😔
Dezsö Gereb – chłopiec o gwałtownym usposobieniu, początkowo porucznik, zdradza kolegów przechodząc do czerwonych koszul, później żałuje i wraca.

Gereb opowiadał czerwonym o układzie Placu Broni, wskazując najlepsze drogi ataku. Obiecał zostawić otwartą furtkę od ulicy Pawła. Boka i Nemeczek z przerażeniem słuchali, jak ich kolega zdradza wszystkie tajemnice obrony. Gdy czerwoni skończyli naradę, Boka przybił do drzewa czerwoną kartkę z napisem "TU BYLI CHŁOPCY Z PLACU BRONI".

Czerwone koszule rzuciły się w pościg za intruzami. Chłopcy ukryli się w oranżerii pełnej tropikalnych roślin, a potem uciekli przez płot. Podczas ucieczki kilka kropli wody spadło z mokrego Nemeczka na kark Feriego Acza, który pomyślał, że zaczyna padać deszcz. Dzięki temu udało im się umknąć.

Rozdział 4. Skandal Związku Kitowców i zdrada Gereba

Następnego dnia profesor Rac wezwał do siebie członków Związku Kitowców - tajnej organizacji, która zbierała kit z okien. Chłopcy zostali przyłapani na gorącym uczynku i musieli się tłumaczyć ze swojej działalności. Profesor skonfiskował ich kit, pieczątkę i chorągiewkę, rozwiązując związek.

🎺
Pal Kolnay – chłopiec, skarbnik Związku Kitowców, potem prezes, adiutant Boki z trąbką, syn lekarza, często kłóci się z Barabaszem.
⚔️
Barabasz – chłopiec, strażnik pieczęci Związku Kitowców, zawsze kłóci się z Kolnayem, walczy jak lew w fortecy podczas bitwy.

Tymczasem Nemeczek podsłuchał rozmowę Gereba ze Słowakiem. Gereb przekupywał stróża cygarami, żeby ten przepędził chłopców z Placu. Nemeczek pobiegł ostrzec Bokę, ale gdy dotarli na miejsce, Gereb już uciekał. Na ich wezwanie odpowiedział szyderczo i zbiegł.

👨🏻
Jano (Słowak) – stróż tartaku, mieszka w budce z desek, ma czarnego psa Hektora, pilnuje Placu w nocy, pomaga chłopcom.

Wieczorem do Placu przyszedł ojciec Gereba, szukając prawdy o synu. Zapytał Nemeczka, czy jego syn jest zdrajcą. Chłopiec, mimo że wiedział prawdę, postanowił osłonić Gereba przed ojcem.

Wówczas mały, jasnowłosy chłopiec, z płonącą od gorączki twarzą... wziął na siebie cały ciężar winy i choć cichutko, to przecież śmiało odpowiedział: – Nie, proszę pana.

Ta szlachetna postawa Nemeczka kosztowała go wiele. Członkowie Związku Kitowców, nie znając prawdy, uznali go za tchórza i zdrajcę, wpisując jego nazwisko małymi literami do czarnej księgi. Nemeczek był głęboko zraniony tą niesprawiedliwością.

Rozdział 5. Heroiczna misja Nemeczka na teren wroga

Mimo choroby Nemeczek postanowił ponownie udać się na wywiad do Ogrodu Botanicznego. Wdrapał się na drzewo na wyspie i podsłuchał kolejną naradę czerwonych koszul. Dowiedział się, że planują atak na następny dzień i nie zmienią swojego planu, licząc na to, że chłopcy z Placu Broni będą się spodziewać zmiany.

Gdy czerwoni go odkryli, Nemeczek śmiało zszedł z drzewa i stanął przed nimi. Feri Acz zaproponował mu przejście do czerwonych koszul, ale chłopiec odmówił. Pastorowie wrzucili go do stawu jako karę, ale Nemeczek zachował godność i nie załamał się.

Możecie mnie nawet zabić, jeśli wam się tak spodoba. Nie musiałem przecież włazić do tej wody. Wystarczyłoby przystać do was. Ale ja tego nie chciałem.

Feri Acz był pod wrażeniem odwagi Nemeczka i kazał swoim ludziom oddać mu honory. Nawet Pastorowie, którzy wcześniej ukradli chłopcu kulki, zostali ukarani kąpielą w stawie za swoje niehonorowe postępowanie.

Rozdział 6. Próba powrotu Gereba i delegacja czerwonych koszul

Gereb napisał długi list do Boki, w którym przyznał się do błędu i prosił o przebaczenie. Opisał, jak podsłuchał kolejną naradę czerwonych, ryzykując życiem. Przekazał ważne informacje o planach wroga i błagał o przyjęcie z powrotem do grupy, nawet jako szeregowiec.

Boka, po przeczytaniu listu, zdecydował się dać Gerebowi drugą szansę. Chłopcy zagłosowali za przyjęciem go z powrotem. Gereb wrócił na Plac z promieniejącą twarzą, gotowy zmazać swoją winę w nadchodzącej bitwie.

Tego samego dnia przybyła delegacja czerwonych koszul z białą chorągwią. Bracia Pastorowie i Sebenicz oficjalnie wypowiedzieli wojnę chłopcom z Placu Broni. Ustalili zasady walki: bomby piaskowe, zapasy i szermierka na włócznie. Bitwa miała się odbyć następnego dnia o pół do trzeciej.

👥
Bracia Pastorowie – dwaj silni, czarnowłosi chłopcy z czerwonych koszul, chodzą ze spuszczonymi głowami, patrzą ponuro, wszyscy się ich boją.

Delegacja odwiedziła też chorego Nemeczka w jego domu. Feri Acz przesłał mu pozdrowienia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Pastorowie, mimo swojej surowości, okazali szacunek małemu bohaterowi, odmawiając nawet poczęstunku od jego matki.

Rozdział 7. Przygotowania do wojny i plan bitwy

W dniu bitwy Boka przyjął tytuł generała i przedstawił szczegółowy plan wojenny. Jano wykopał szaniec przed fortecami, gdzie miały się ukryć bataliony A i B. Plan zakładał pozorowaną ucieczkę od strony ulicy Marii, aby wciągnąć wroga w pułapkę między fortece.

Kolnay został adiutantem z mosiężną trąbką, którą kupiono za wspólne pieniądze. Ustalono trzy sygnały: nadchodzący wróg, atak i zbiórkę wokół generała. Chłopcy przygotowali bomby z piasku i ustawili się na pozycjach bojowych.

Był to swoisty rodzaj miłości ojczyzny. I kiedy wołali "Niech żyje nasz Plac!", brzmiało to zupełnie tak, jakby wołali "Niech żyje Ojczyzna!".

Wszyscy chłopcy przysięgli walczyć do końca. Atmosfera była podniosła - czuli, że bronią swojej małej ojczyzny. Gereb poprosił o przydzielenie go na najbardziej niebezpieczny posterunek w szańcu, aby udowodnić swoją lojalność.

Punktualnie o drugiej wszyscy stawili się na Placu. Brakowało tylko chorego Nemeczka. Boka dokonał ostatniego przeglądu wojsk i wydał końcowe rozkazy. Atmosfera była napięta, ale chłopcy byli gotowi do walki.

Rozdział 8. Wielka bitwa i zwycięstwo

O pół do trzeciej rozległy się dźwięki trąbek - czerwone koszule rozpoczęły atak. Armia Feriego Acza zatrzymała się przed furtką od ulicy Pawła, czekając na sygnał od grupy Pastora atakującej od ulicy Marii. Boka zrozumiał, że wrogowie mają podobny plan jak oni.

Bataliony przy ulicy Marii wykonały pozorowaną ucieczkę, wciągając Pastora w pułapkę. Gdy czerwoni znaleźli się między fortecami, rozpoczęło się bombardowanie piaskowymi bombami. Barabasz walczył jak lew na fortecy numer trzy, celując głównie w starszego Pastora.

W decydującym momencie bataliony wyskoczyły z ukrycia i zaatakowały czerwonych od tyłu. Czonakosz schwytał strasznego Pastora i zaniósł go do budki. Jeden po drugim czerwoni byli zamykani w chacie Słowaka. Pierwsza faza bitwy zakończyła się zwycięstwem chłopców z Placu Broni.

Feri Acz, widząc klęskę armii Pastora, ruszył do desperackiego ataku ze swoimi ludźmi. Rozpoczęła się zacięta walka na środku Placu. Czerwoni, mimo że byli w mniejszości, walczyli zaciekle. Sytuacja stawała się krytyczna dla obrońców.

W najkrytyczniejszym momencie, gdy czerwone koszule zbliżały się do budki, aby uwolnić swoich towarzyszy, zza chaty wyskoczył niespodziewany bohater - chory Nemeczek. Mimo gorączki i słabości, uciekł z domu, aby pomóc kolegom w decydującej chwili.

Mały, wątły chłopiec stanął przed potężnym Ferim Aczem i krzyknął "Stój!". Następnie, z siłą spotęgowaną gorączką, powalił wodza czerwonych koszul na obie łopatki według reguł zapaśniczych. Po tym heroicznym czynie Nemeczek zemdlał, a czerwone koszule, widząc upadek swojego wodza, wpadły w panikę i zostały wypędzone z Placu.

Feri Acz, pokonany ale z godnością, oddał honory zwycięzcom i opuścił Plac jako jedyny żołnierz zachowujący broń. Boka awansował Nemeczka na kapitana za jego bohaterstwo. Wszyscy salutowali nowemu kapitanowi, a nawet sam generał oddał mu honory.

Chłopcy odprowadzili chorego Nemeczka do domu w uroczystym pochodzie. Matka wzięła syna na ręce, a cała armia maszerowała za nimi w dwuszeregu przez ulice miasta. Przechodnie z zaciekawieniem patrzyli na ten niezwykły pochód zwycięzców.

Rozdział 9. Protokoły Związku Kitowców

Związek Kitowców odbył nadzwyczajne walne zebranie, na którym naprawiono krzywdę wyrządzoną Nemeczkowi. Jego nazwisko zostało wpisane do księgi wielkimi literami, a związek oficjalnie przeprosił za swój błąd. Podjęto także uchwałę uhonorowania generała Boki.

Rozdział 10. Choroba i śmierć Nemeczka

Stan zdrowia Nemeczka pogarszał się z każdym dniem. Chłopiec, osłabiony wielokrotnymi kąpielami w zimnej wodzie podczas misji wywiadowczych, zachorował na zapalenie płuc. Rodzice - ubogi krawiec i jego żona - z rozpaczą obserwowali, jak ich syn słabnie.

Boka codziennie odwiedzał chorego przyjaciela. Nemeczek, mimo gorączki, ciągle myślał o Placu Broni i kolegach. Błagał, żeby go zabrać na ukochany Plac, ale był zbyt słaby, aby wstać z łóżka.

Kiedy Nemeczek otworzył oczy... słabym głosem zapytał: – Jesteś tutaj, Boka? – Jestem. – Zostaniesz ze mną? – Tak, zostanę. – Dopóki nie umrę?

Członkowie Związku Kitowców przygotowali uroczysty adres z przeprosinami i przyszli odwiedzić Nemeczka. Niestety, przybyli za późno - mały kapitan już nie żył. Jego serce przestało bić w obecności przyjaciół, którzy przyszli naprawić wyrządzoną mu krzywdę.

Boka, zdruzgotany śmiercią przyjaciela, poszedł wieczorem na Plac Broni. Tam dowiedział się od Słowaka o straszliwej wiadomości - w poniedziałek mają przyjść robotnicy, aby rozpocząć budowę kamienicy. Ich ukochany Plac miał zostać zniszczony na zawsze.

W poniedziałek przyjdą robotnicy, rozkopią Plac... wykopią piwnice... fundamenty... – Będą budować tu dom? – Tak, dom... wielki, trzypiętrowy dom...

Przeczuwał bowiem, wiedział to... oto gaśnie powoli życie jego jedynego szeregowca... przejęty wielkim żalem, powtarzał przez łzy: – Mój mały... mój drogi przyjacielu...