mickiewicz/sonety-odeskie

Z Wikisum
Skocz do:nawigacja, szukaj
Uwaga: To streszczenie zostało wygenerowane przez SI, więc może zawierać błędy.
💕
Sonety odeskie
1826
Streszczenie książki
Czas czytania oryginału: 30 minut
Mikrostreszczenie
Poeta wspominał dawną, sekretną miłość do pięknej dziewczyny. Ich spotkania były pełne rozkoszy i cierpienia, bo była związana z innym. Po rozstaniu zostały mu tylko bolesne wspomnienia i utrata weny.

Krótkie streszczenie

Podmiot liryczny wspominał swą młodzieńczą miłość do Laury.

👨🏻
Podmiot liryczny – młody mężczyzna, poeta, zakochany, cierpiący z powodu miłości, tęskniący za przeszłością, melancholijny, namiętny.

Przywoływał piękne chwile, gdy spotykali się potajemnie w gaju przy blasku księżyca, trzymali się za ręce i rozmawiali. Laura była młoda, niewinna i piękna.

👩🏼
Laura – młoda kobieta, ukochana podmiotu lirycznego, piękna, o złotych włosach, śnieżnych piersiach, jagodowych ustach, delikatna i niewinna.

Ich miłość była pełna sprzeczności - jednocześnie dawała rozkosz i sprawiała cierpienie. Choć bardzo się kochali, musieli ukrywać swoje uczucie. Spotykali się wieczorami, witali słowami "dzień dobry", "dobry wieczór" i "dobranoc". Los był dla nich okrutny - Laura była związana z innym mężczyzną. Podmiot liryczny cierpiał, gdy podczas wizyt przeszkadzali im goście.

Z czasem ich drogi się rozeszły. Poeta wracał myślami do rodzinnej rzeki Niemna, gdzie niegdyś był szczęśliwy z ukochaną. Teraz pozostał mu tylko ból wspomnienia.

Wszystko przeszło — a czemuż nie przejdą łzy moje?

Podmiot liryczny czuł, że stracił zdolność do kochania i pisania o miłości tak jak dawniej.

Szczegółowe streszczenie

Podział na rozdziały jest umowny.

Motto i pierwsze wspomnienia o miłości

Cykl sonetów otwierał cytat z Petrarki: "Quand'era in parte altr'uom da quel ch'io sono" (Kiedy byłem po części innym człowiekiem, niż dzisiaj). Podmiot liryczny wspominał dawne czasy miłości z Laurą, kiedy byli sami tylko sobą zajęci i nie dbali o resztę świata.

Lauro! Czyliż te piękne wieków naszych lata
Jeszcze się kiedy twojej malują pamięci,
Kiedyśmy sami tylko i sobą zajęci,
Dbać nie chcieli o resztę obcego nam świata?

Wewnętrzne konflikty i filozoficzne refleksje

Podmiot liryczny przeżywał wewnętrzne rozdarcie między miłością a codziennością. Opisywał swoje stany emocjonalne - jak mówił z sobą, plątał się w rozmowach z innymi, serce biło mu gwałtownie, a na twarzy bladł.

Mówię z sobą, z drugimi plączę się w rozmowie,
Serce bije gwałtownie, oddechem nie władnę,
Iskry czuję w źrenicach, a na twarzy bladnę

Paradoksalnie, gdy widział ukochaną, stawał się spokojny i zimny jak głaz, by potem znów płonąć i milczeć. Rozważał naturę swojej miłości - czy to była niewola, czy szczęście. W jednym z sonetów wyznawał, że po raz pierwszy był niewolnikiem z własnej woli.

Opisywał także spotkania w gaju, gdzie rozmawiał z ukochaną o ich uczuciach. Zastanawiali się, czy są winni, że siedzą razem, czy ich miłość to grzech. Poeta bronił ich niewinności, twierdząc, że siedzi daleko i mówi niewiele.

W sonetach pojawiały się refleksje o naturze uczuć - czy to ból, czy rozkosz. Gdy czuł uściśnięcia dłoni ukochanej, nie mógł nazwać tego cierpieniem, ale gdy płakali razem, nie mógł też nazwać tego rozkoszą.

Natura i ojczyzna

Szczególne miejsce w cyklu zajmował sonet "Do Niemna", w którym poeta zwracał się do domowej rzeki swojej młodości. Wspominał czasy, gdy skakali przez kwieciste błonie do wód Niemna, czerpali wodę w młodociane dłonie.

Niemnie, domowa rzeko moja! gdzie są wody,
Do których przez kwieciste skakaliśmy błonie
I któreśmy czerpali w młodociane dłonie
Za napój lub za kąpiel spoconej jagody?

Poeta pytał, gdzie jest Laura, gdzie przyjaciele, gdzie spokojne wesele dziecinnych lat i słodkie niepokoje burzliwego wieku. Wszystko przeszło, ale łzy jego nie mijały. Natura stawała się świadkiem przemijania i nostalgii za utraconą młodością.

Rezygnacja i zmagania artysty

W sonetach pojawiały się postacie symboliczne, jak strzelec błąkający się całymi dniami w poszukiwaniu niewidzianej ukochanej. Spotkał konną łowczynię odzianą jak Diana, ale gdy chciał do niej strzelić, okazało się, że to tylko złudzenie.

🏹
Strzelec – młody myśliwy, błąkający się całymi dniami, tęskniący za niewidzianą ukochaną, zdesperowany, drżący, z bronią w ręku.
🏇🏼
Konna łowczyni – kobieta na koniu, ubrana jak Diana, bogini łowów, piękna, niedostępna, przemykająca przez krajobraz jak zjawa.

Sonet "Rezygnacja" przedstawiał filozofię miłosnego rozczarowania. Poeta opisywał nieszczęście tego, kto nie może zapomnieć dawnej miłości. Taki człowiek gardzi innymi lub wini siebie, unika zarówno prostaczek, jak i bogiń.

I serce ma podobne do dawnej świątyni,
Spustoszałej niepogód i czasów koleją,
Gdzie bóstwo nie chce mieszkać, a ludzie nie śmieją.

Poeta zmagał się także z problemami twórczymi. W sonecie o poezji skarżył się, że myśli i natchnienia wyglądają z wyrazów jak zza krat więzienia. Jego pieśń nigdy nie będzie śpiewana głosem ukochanej, bo znajduje się na cudzej ziemi.

Inny sonet przedstawiał moment szczęścia w miłości. Po raz pierwszy podmiot czuł się niewolnikiem z własnej woli, patrzył na ukochaną bez cierpienia, myślał o niej ze swobodą. Dziękował Bogu za taką kochankę i kochance za to, że uczy chwalić Pana Boga.

Pierwszy raz jam niewolnik z mojej rad niewoli,
Patrzę na ciebie, z czoła nie znika pogoda;
Myślę o tobie, z myśli nie znika swoboda;
Kocham ciebie, a przecież serce mi nie boli.

Cykl zawierał również gorzkie refleksje o współczesnych kobietach. W sonecie "Danaidy" poeta porównywał je do mitycznych córek Danaosa, skazanych na wieczne napełnianie beczki bez dna. Dawniej za polne kwiaty kupowano panieńskie serduszka, teraz czasy są tańsze, a zapłaty droższe.

Cykl codziennych pozdrowień

Trzy sonety tworzyły cykl pozdrowień: "Dzień dobry", "Dobranoc" i "Dobry wieczór". W pierwszym poeta opisywał poranek ukochanej, gdy jej duch na poły wzleciał w rajskie okolice, a na poły został ożywiać boskie lice.

Dzień dobry! już westchnęła, błysnął promyk w oku,
Dzień dobry, już obraża światłość twe źrenice,
Naprzykrzają się ustom muchy swawolnice, —
Dzień dobry, słońce w oknach, ja przy twoim boku.

W sonecie "Dobranoc" poeta żegnał się z ukochaną na noc, życząc jej spokoju i anielskiego snu. "Dobry wieczór" był dla niego najsłodszym życzeniem, bo wieczorna pora pozwalała na większą swobodę w okazywaniu uczuć.

Wieczór był czasem dla tych, co się kochają i swoją miłość kryją, gdy zmrok przyćmiewał zbyt wymowne oczy. Dzień dobry należał do tych, co żyją razem, dobranoc do szczęśliwych kochanków.

Obserwacje społeczne i wizyty

Dwa sonety poświęcone były wizytom u tajemniczej D. D. Poeta skarżył się na natarczywe wizyty, które przeszkadzały mu w spotkaniach z ukochaną. Ledwie zdążył zamienić kilka słów, już dzwonek oznajmiał kolejnego gościa.

👤
D. D. – kobieta, adresatka dwóch sonetów, prawdopodobnie inna ukochana podmiotu lirycznego, tajemnicza postać ukryta pod inicjałami.

W sonecie "Do wizytujących" poeta dawał rady, jak być miłym gościem. Przestrzegał przed opowiadaniem o tym, co wszyscy wiedzą. Radził obserwować zachowanie gospodarzy - czy się uśmiechają, czy siedzą daleko od siebie.

W sonecie "Pożegnanie" poeta rozstawał się z D. D., która go odpychała. Nie wiedział dlaczego - czy stracił jej serce, czy broniła się cnota, czy pieściła innego. Odkrył w niej nowe łakomstwo - chciała pochwał w wierszach.

Poeta nie mógł kupić Muzy - ślizgał się w każdym rymie, gdy szedł na Parnas, by uwieńczyć ją laurem. Wiersz mu stwardniał, gdy wspomniał jej imię.

Końcowe refleksje

Cykl zamykał sonet "Ekskuza", w którym poeta tłumaczył się z pisania tylko o miłości. Gdy próbował śpiewać o sprawach wyższych, słuchacze się rozpraszali. Zrywał struny i ciskał bardon w Letę, stwierdzając: "Taki wieszcz, jaki słuchacz".

Płci piękna! gdzie wiek złoty, gdy za polne kwiaty,
Za haftowane kłosem majowe sukienki,
Kupowano panieńskie serduszka i wdzięki