goethe/ptaszki-podlug-arystofanesa
Krótkie streszczenie
Dwaj mężczyźni wspinali się niebezpieczną górską ścieżką. Burzycki prowadził, a jego towarzysz Dudas narzekał na trudy wędrówki i przeklinał przewodnika.
Obaj uciekli z miasta, gdzie nie doceniano ich pracy literackiej. Szukali krytyka Puchacza mieszkającego na szczycie góry, licząc, że wskaże im lepsze miejsce do życia. Spotkali Papugę, sługę Puchacza, który opowiedział o surowym życiu u boku pana.
Puchacz przyjął gości, ale gdy usłyszał o ich marzeniach – mieście, gdzie pisarze byliby hojnie wynagradzani za swoją pracę i otaczani szacunkiem – wpadł w gniew i odszedł, nazywając ich głupcami. Wkrótce pojawiła się gromada ptaków, które chciały zaatakować intruzów.
Burzycki sprytnie przekonywał ptaki, że są ich braćmi.
My nie jesteśmy ludźmi — my jesteśmy ptakami! (...) Pierzym się właśnie. Wszystkieśmy postradali.
Wymyślną mową przekonał ptaki, że są prawowitymi władcami świata, a bogowie i ludzie odebrali im należne panowanie. Zaproponował założenie królestwa w powietrzu między niebem a ziemią, skąd mogliby kontrolować przepływ ofiar i modlitw. Ptaki, zachwycone wizją odzyskania władzy, wybrały Burzyckiego na swojego przywódcę. W epilogu narrator wyjaśnił, że przedstawiono adaptację komedii Arystofanesa.
Szczegółowe streszczenie
Podział na części jest redakcyjny, z wyjątkiem epilogu.
Przybycie do góry i spotkanie z mieszkańcami
Dwaj pisarze i literaci, niezadowoleni z życia w mieście, postanowili opuścić swoją ojczyznę i wyruszyć w poszukiwaniu lepszego miejsca do życia. Wspięli się na wysoką górę, by odnaleźć słynnego krytyka zwanego Puchaczem, który miał im wskazać idealne miejsce do zamieszkania. Droga okazała się niebezpieczna i wyczerpująca.
Dudas spadł ze skały i potłukł się, narzekając na swojego towarzysza, który go w tę niebezpieczną podróż wciągnął.
Wszakżeśmy szli najbliższą drogą (...) Wolałbym, żebyśmy byli na dole (...) Z utrudzenia i bólu ani się ruszyć mogę! Ach! ojojoj!
Burzycki tłumaczył, że przybyli tu, ponieważ w mieście nie mogli znaleźć odpowiedniego towarzystwa ani satysfakcjonującego życia. Ich prace były słabo płacone, a potrzeby nie zaspokajane. Słyszeli o mądrym Puchaczu, który mieszka na szczycie góry i ma ogromną wiedzę o różnych krajach świata. Na ruinach starożytnego zamku spotkali najpierw służącego Puchacza.
Papuga przedstawiła się jako Postępowicz i opowiedziała o swoim panu. Wyjaśniła, że Puchacz cały dzień myśli i wszystko ocenia, podczas gdy ona sama wcale nie myśli. Papuga bardzo kochała ptasie śpiewy, szczególnie słowików i skowronków, ale jej pan zjadał te ptaki, gdy był głodny. Musiała sama szukać sobie pożywienia, gdyż Puchacz zostawiał tylko kości i szkielety ze swoich posiłków.
Audiencja u Puchacza krytyka
Papuga zaprowadziła gości do swojego pana. Puchacz okazał się surowym krytykiem, który miał korespondencję z malcontentami z całego świata i otrzymywał najskrytsze wiadomości.
Puchacz chwalił się, że jego największą rozkoszą jest straszenie ptastwa. Każdy ptak bał się go z daleka, a on anatomizował ich pisklęta, by pokazać, jak powinny wyglądać.
Całe dnie przesiaduje w domu, badając to, co wczoraj inni zdziałali, a zawsze nierównie rzutniejszy jak każdy wracający z sali obrad publicznych
Gdy goście zapytali o radę dotyczącą lepszego miejsca do życia, Puchacz stwierdził, że łatwiej byłoby mu wskazać, gdzie jest gorzej. Twierdził, że żaden naród na świecie nie umie sobie postąpić, a żaden król rządzić. Burzycki i Dudas zaczęli opisywać swoje wyobrażenia o idealnym mieście.
Szukamy miasta, kędy by co dzień nieochybnie na wyborne obiadki zapraszano (...) kędy by majętni ludzie chętnie odsetki płacili, by tylko ich kapitały wziąć
Opisywali miasto, gdzie pisarze byliby szanowani i dobrze opłacani, gdzie nie byłoby przedruków ich dzieł, gdzie rodzice nie sprzeciwialiby się związkom z ich córkami, a małżonkowie rozumieliby potrzeby bezżennych młodzieńców.
Odrzucenie próśb i konflikt
Puchacz oburzył się na ich żądania, nazywając je haniebnym, szkaradnym, bezbożnym i głupim postępowaniem. Stwierdził, że jedynym miejscem dla nich jest dom wariatów lub dom poprawy, po czym odszedł. Papuga próbowała godzić strony, wyrażając nadzieję, że tak znamienici mężowie mogliby współpracować dla dobra wspólnego. Aby załagodzić sytuację, zaproponowała pokaz swoich ulubionych ptaków - słowików i skowronków.
Podczas występu ptaków Burzycki zaczął wybijać takt, a potem tańczyć. Dudas, głodny i zmęczony, również zaczął skakać. Gdy pojawił się Puchacz, goście zmusili go i Papugę do tańca. Po zakończeniu śpiewu skowronka wszyscy klaskali, ale za sceną powstała wrzawa - zbliżała się cała zgraja ptaków.
Atak ptaków na ludzi
Na scenę wleciała cała zgraja różnorodnych ptaków, które rozpoznały w Puchaczu swojego wroga i krytyka. Ptaki były rozwścieczone i gotowe do ataku na ludzi, których uważały za ptaszników.
Chór ptaków wzywał do zemsty na ludziach, którzy ich łapali i zabijali.
Wykłujcie, wydrapcie, rozrwijcie, rozdzióbcie
Rozdrapcie, rozszarpcie zapamiętałym
Przeklętym ptasznikom
Bezzwłocznie oczy bezecne!
Dudas przerażony spodziewał się śmierci, ale Burzycki zachował spokój. Zaczęli budować barykady z książek i dzieł krytycznych Puchacza, używając ich jako ochrony przed atakiem ptaków. Burzycki uzbrajał się w kij, batog, dmuchawkę, kałamarz i wielkie pióro - narzędzia krytyka.
Papuga próbowała bronić ludzi, ale ptaki chciały ją również zabić jako zdrajczynię. Ptak Pierwszy, Ptak Drugi i Ptak Trzeci reprezentowali opinię ptasiej społeczności, wzywając do natychmiastowej zemsty. Jednak Burzycki postanowił rzucić broń i zaufać ludzkości, wierząc, że obecność wielkiego męża może zjednać mu nawet nieprzyjacieli.
Burzycki wystąpił przed ptakami z przemową, wzywając je do rozwagi i wskazując, że pochopne działanie może prowadzić do zguby. Jego elokwencja zrobiła wrażenie na niektórych ptakach, które zaczęły go słuchać, choć inne nadal wzywały do ataku.
Przemowa Burzyckiego o pochodzeniu ptaków
Burzycki zaczął przekonywać ptaki, że on i Dudas to nie ludzie, lecz ptaki, które straciły pierzenie. Twierdził, że są to rzadkie gatunki z południowych krajów, przywiezione przez żeglarzy. Opowiadał o tym, jak zostali schwytani, zamknięci w klatkach i przewiezieni do Europy, gdzie byli pokazywani jako osobliwości.
Następnie Burzycki przeszedł do głównego tematu swojej przemowy - udowadniania, że ptaki są najstarszym i najszlachetniejszym rodem na ziemi, przeznaczonym do panowania nad światem. Powołując się na starożytnych wieszczów, tłumaczył, że na początku świata było jajo, które mogły znieść tylko ptaki. Miłość pierwotna miała skrzydła, które otrzymała od ptaków.
Ptaki są najpierwszym, prastarym rodem, przeznaczonym od losu być panami nieba (...) I ziemi! (...) Nie inaczej! Tak jest!
Burzycki dowodził, że pierwotni bogowie - Noc, Ereb, Ziemia - mieli skrzydła, ponieważ pochodzili od ptaków. Czas, czyli Saturnus, również miał skrzydła. Dopiero młodsze pokolenie bogów, bastardowie jak Jowisz, nie miały skrzydeł i dlatego nienawidziły ptaków. Aby je sobie zjednać, bogowie wzięli ptaki za swych ulubieńców - Jowisz orła, Junona pawia, Apollo kruka, Wenera gołębia.
Ptak Czwarty i inne ptaki słuchały z rosnącym zainteresowaniem. Burzycki kontynuował, że Amork, ten ptaszek, miał tęczowe skrzydełka i był panem bogów i ludzi. Wszystkie ludy oddają ptakom cześć należną bogom i królom. Rzymianie nosili orła na drągu przed wojskiem, a współczesne narody umieszczają wizerunki ptaków na swoich herbach i orderach.
Mówca wyjaśnił, że ptaki nie straciły swojego państwa - powietrze nadal do nich należy. To bezmierny kraj między niebem a ziemią, który ptaki zamieszkują i w którym żeglują. Bogowie i ludzie zajęli jedynie władzę, ale ojczyzna ptaków pozostała wolna jak pierwotnie.
Plan powstania państwa ptaków
Burzycki przedstawił ptakom konkretny plan odzyskania władzy. Zaproponował założenie miasta i otoczenie całego eteru mocnym murem, utworzenie regularnego wojska i obsadzenie granic.
Połączonemi silami to wielkie dzieło rozpocząć należy, założyć miasto, mocnym murem cały eter otoczyć, utworzyć wojsko regularne
Plan zakładał wprowadzenie ceł i akcyzy, co utrudniłoby wyżywienie bogom i ludziom. Dudas już myślał o urzędach do rozdania dla przyjaciół i krewnych. Burzycki zapewniał, że nie przepuszczą błyskawic z Etny bez opłaty wywozowej i zbudują wieżę piorunową. Kadzeń ofiarnych również nie przepuszczą bez cła przewozowego.
Ptaki zbiorowo wyrażały entuzjazm dla tego planu. Burzycki tłumaczył, że bogowie, przyzwyczajeni do spokoju i odwykli od trudów, będą łatwi do pokonania. Co do ludzi, to są zajęci wojnami i szykanami między sobą. Jeśli się sprzeciwią, ptaki ich przemogą, jeśli się poddadzą - będzie im lepiej niż teraz.
Plan zakładał, że ptaki będą panami, z bogami postąpią jak ze starymi krewnymi wracającymi z wygnania, z ludźmi jak z zawojowanym krajem, a ze zwierzętami, szczególnie insektami, jak z niewolnikami. Burzycki porównywał to do postępowania Turków z Rajasami czy Anglików z Indianami.
Ptaki domagały się natychmiastowego działania, ale nie chciały same podjąć się wykonania planu. Zamiast tego prosiły Burzyckiego, aby został ich doradcą, przewodnikiem i wodzem. Burzycki przyjął tę propozycję, choć początkowo się zawstydził.
Akceptacja przywództwa
Ptaki zapytały o rolę Dudasa w nowym państwie. Gdy dowiedziały się, że umie świstać, uznały go za niezbędnego obywatela. Były zachwycone, że mają już kompletny rząd - Burzycki będzie nimi rządził, a Dudas będzie świstał.
Burzycki, początkowo zawstydzony takim obrotem sprawy, ostatecznie przyjął przywództwo. Ptaki były szczęśliwe, że wreszcie znalazły kogoś, kto poprowadzi je do odzyskania należnej im władzy nad światem. Chór ptaków śpiewał o tym, jak Burzycki ma ich poprowadzić do panowania nad krajem i uczynić ich równymi dumnym bogom i ludziom.
W ten sposób dwaj niezadowoleni pisarze, którzy przybyli na górę szukając lepszego miejsca do życia, stali się przywódcami ptasiego powstania przeciwko bogom i ludziom. Burzycki dzięki swojej elokwencji i przebiegłości przekonał ptaki, że są prawowitymi władcami świata, a teraz nadszedł czas, aby odzyskały swoją dawną potęgę.
Plan stworzenia ptasiego państwa w powietrzu, z własnymi granicami, wojskiem i systemem podatkowym, miał na celu odcięcie bogów od ofiar składanych przez ludzi oraz kontrolę nad wszystkimi, którzy chcieliby przemieszczać się między niebem a ziemią. Była to rewolucyjna koncepcja, która miała całkowicie zmienić porządek świata.
Epilog
W epilogu autor przypomniał, że pierwotnie tę pocieszną historię arcydowcipnie wprowadził na scenę Arystofanes, psotny pieszczoch Gracji. Goethe prosił o wyrozumiałość, jeśli w czymś przewinił, przenosząc akcję z Aten do współczesnych mu czasów.
Pierwszy, co treść tej pociesznej gawędy
Arcydowcipnie na scenę wprowadził,
Był Arystofan, Gracyj pieszczoch psotny
Autor zapewniał, że żarty słynnego antycznego komediopisarza wznowił z taką skromnością i dobrodusznością, że ma nadzieję zyskać łaskawe względy publiczności. Ostrzegał jednak, że przedstawione wydarzenia to dopiero wstęp do całego dzieła, podany na próbkę. Jeśli spodoba się widzom, autorzy nie omieszkają, ile starczy im zdolności, dalszy tok tej dziwnej, ale istotnej sprawy obszerniej wyłożyć. W ten sposób komedia kończyła się obietnicą kontynuacji przygód ptasiego państwa.
Dzieło Goethego stanowiło dowcipną adaptację klasycznej komedii Arystofanesa, przenosząc jej uniwersalne tematy na grunt współczesnych mu realiów i problemów literackich. Historia dwóch pisarzy, którzy przypadkowo stali się przywódcami ptasiej rewolucji, była jednocześnie satyrą na ludzkie ambicje i marzenia o idealnym społeczeństwie.