goethe/herman-i-dorota
Bardzo krótkie streszczenie
Małe niemieckie miasteczko nad Renem, czasy wojen rewolucyjnych. Mieszkańcy wyszli oglądać tłumy francuskich uchodźców uciekających przed wojną. Gospodarz zajazdu pod Lwem Złotym wysłał syna Hermana z darami dla wygnańców.
Herman spotkał wśród uchodźców piękną dziewczynę proszącą o pomoc dla chorej położnicy. Oddał jej wszystkie dary i zakochał się od pierwszego wejrzenia. Po powrocie do domu wyznał rodzicom, że chce poślubić wygnankę. Ojciec marzył o bogatej synowej, córce sąsiada-kupca, i sprzeciwił się związkowi z ubogą dziewczyną. Herman wspomniał, że córki kupca wyśmiały go za nieznajomość modnych piosenek.
Matka znalazła płaczącego syna pod gruszą na wzgórzu. Herman wyznał jej miłość do dziewczyny-wygnanki, opisując jej piękność i dobroć.
Miłość, czuję to dziś, wszelakie związki rodzinne
Targa, a nowe kojarzy; nie sama tylko dziewica
Ojca i matkę porzuca, by iść za mężem wybranym
Matka obiecała pomoc. Ojciec zgodził się zbadać dziewczynę przez przyjaciół - księdza plebana i aptekarza. Herman zawiózł ich do wioski uchodźców, gdzie od sędziego dowiedzieli się o odwadze dziewczyny, która obroniła inne kobiety przed żołdakami. Otrzymała najlepsze świadectwo o charakterze.
Herman czekał przy źródle, gdy zobaczył ukochaną niosącą dzbany po wodę.
Zaproponował jej pracę u rodziców, a ona zgodziła się, sądząc, że ma zostać służącą. W domu Hermana ojciec żartował z jej urody, co Dorota uznała za szyderstwo. Wyznała, że zakochała się w Hermanie, ale rozumie przepaść między nimi. Herman wyznał prawdziwe uczucia, a pleban zaręczył ich obrączkami rodziców. Dorota opowiedziała o pierwszym narzeczonym, który zginął walcząc za wolność. Herman obiecał jej bezpieczeństwo i siłę związku w niespokojnych czasach.
Szczegółowe streszczenie według pieśni
Pieśń 1. Kalliope: Klęska i współczucie
W małym niemieckim miasteczku nad Renem panował niezwykły ruch. Mieszkańcy opuścili swoje domy i pośpieszyli na grobę, by zobaczyć tłumy francuskich uchodźców, którzy uciekali przed wojną rewolucyjną. Ulice opustoszały, a ludzie mimo południowego skwaru wyszli oglądać smutny pochód wygnańców. Tylko właściciel zajazdu pod Lwem Złotym pozostał w domu, rozmawiając z żoną o tym niezwykłym widowisku.
Gospodyni wysłała syna z darami dla uchodźców - jedzeniem, napitkiem, odzieżą i bielizną. Gospodarz chwalił nowy powóz i dzielne konie, którymi Herman pojechał pomagać nieszczęśliwym. Wkrótce do zajazdu przybyli przyjaciele - ksiądz pleban i aptekarz, którzy również obserwowali pochód wygnańców. Aptekarz z goryczą mówił o ludzkiej ciekawości wobec cudzego nieszczęścia.
Pleban bronił naturalnej ludzkiej ciekawości, twierdząc, że prowadzi ona często do dobrych czynów.
Pieśń 2. Terpsichore: Herman
Herman wrócił z misji pomocy w doskonałym nastroju, co od razu zauważył pleban. Młodzieniec opowiedział, jak spotkał piękną dziewczynę, która prosiła o pomoc dla chorej położnicy. Przekazał jej nie tylko bieliznę, ale także wszystkie zapasy żywności, prosząc, by sama je rozdała potrzebującym. Aptekarz skrytykował taką lekkomyślność, ale Herman bronił swojej decyzji, mówiąc o potrzebie małżeństwa w trudnych czasach.
Matka wspomniała własne małżeństwo zawarte po wielkim pożarze miasta dwadzieścia lat wcześniej, gdy ona i przyszły mąż stracili swoje domy. Ojciec natomiast marzył o bogatej synowej, najlepiej córce sąsiada-kupca. Herman wyznał, że próbował się zalecać do córek kupca, ale one wyśmiały go za nieznajomość modnych piosenek. Ojciec rozgniewał się na syna za brak ambicji i groził, że nie przyjmie ubogiej synowej.
Herman w milczeniu opuścił pokój, nie chcąc słuchać dalszych wyrzutów ojca, który żądał od niego większych aspiracji społecznych.
Pieśń 3. Talia: Obywatele
Ojciec kontynuował swoje rozważania o postępie i ambicjach, krytykując syna za brak dążeń. Matka broniła Hermana, twierdząc, że jest dobrym gospodarzem i człowiekiem. Aptekarz narzekał na trudności finansowe, które uniemożliwiają mu modernizację domu i apteki. Wspominał dawną świetność swojego ogrodu z kolorowymi dekoracjami, który teraz wyglądał skromnie w porównaniu z nową kamienicą sąsiada-kupca.
Mężczyźni rozmawiali o zmianach w mieście i potrzebie dostosowania się do nowych czasów, ale także o kosztach takich przemian.
Pieśń 4. Euterpe: Matka i syn
Matka wyszła szukać syna, przechodząc przez ogród i winnicę aż do gruszki na wzgórzu, gdzie znalazła Hermana pogrążonego w smutnych rozmyślaniach. Młodzieniec płakał, wyznając matce swoje rozterki. Mówił o nieszczęściu uchodźców i własnym poczuciu winy, że nie walczy na granicy. Matka jednak wyczuła, że prawdziwy powód jego smutku jest inny.
Herman w końcu wyznał prawdę - zakochał się w dziewczynie-wygnance, którą spotkał na drodze. Opisał jej piękność, mądrość i dobroć. Matka zrozumiała sytuację i obiecała pomoc, mówiąc, że ojciec może się zgodzić, jeśli dziewczyna okaże się poczciwą. Razem postanowili wrócić do domu i spróbować przekonać ojca, prosząc o wsparcie przyjaciół.
Wielka niedola, zaprawdę, ogarnia ziemię dokoła;
Czyżby spłynąć nie miało i szczęście z owej niedoli?
Herman mówił o wojnie jako o sile, która może przynieść mu szczęście w postaci ukochanej żony, podobnie jak pożar przyniósł szczęście jego rodzicom. Matka wspierała syna w jego uczuciach, rozumiejąc, że prawdziwa miłość jest darem od Boga. Wspólnie udali się z powrotem do domu, by stawić czoła trudnej rozmowie z ojcem.
Pieśń 5. Polyhymnia: Obywatel świata
Trzej przyjaciele nadal siedzieli w gospodzie, gdy pleban wygłosił mowę o wartości spokojnego życia i pracy na roli w przeciwieństwie do niebezpieczeństw wielkiego świata. Matka z synem wrócili i przedstawili sprawę ojcu. Herman poprosił o zgodę na małżeństwo z wygnanka, grożąc, że w przeciwnym razie opuści dom rodzinny. Ojciec początkowo się opierał, ale w końcu zgodził się na zbadanie dziewczyny przez przyjaciół.
Herman zaprzągł konie i zawiózł plebana oraz aptekarza do wioski, gdzie zatrzymali się uchodźcy. Młodzieniec opisał im wygląd dziewczyny i poprosił, by ją zbadali, ale sam nie chciał z nią rozmawiać, dopóki nie zostanie jego żoną. Przyjaciele wyruszyli do wioski, a Herman pozostał przy źródle pod lipami, czekając na ich powrót z niepokojem.
Szczęśliw młodzian, gdy pierwszej kochance zaraz mu wolno
Rękę podać, gdy taić uczucia w sobie nie musi
Pleban pocieszał Hermana, mówiąc o szczęściu młodzieńca, który może od razu poślubić swoją pierwszą miłość. Aptekarz był bardziej ostrożny, przypominając o potrzebie dokładnego poznania charakteru przyszłej żony. Obaj mężczyźni udali się zbadać dziewczynę, pozostawiając Hermana w niepewności.
Pieśń 6. Klio: Duch wieku
W wiosce pleban i aptekarz spotkali sędziego uchodźców, który opowiedział im o losach swojej społeczności. Starzec opisał, jak początkowo wszyscy z entuzjazmem przyjęli idee rewolucji francuskiej i hasła wolności, równości i braterstwa. Francuzi zostali przyjęci jako wyzwoliciele, a ludzie gromadzili się wokół drzew wolności. Jednak wkrótce wybuchła walka o władzę i zyski, która doprowadziła do mordów i grabieży.
Ale w ucieczce już nie zna hamulca; broniąc się śmierci,
Wszystko pustoszy lub grabi, i dzika go wściekłość ogarnia
Sędzia opowiadał o okrucieństwach wojny, gdy uciekający wróg nie zna hamulców w swojej desperacji. Wspomniał także o aktach heroizmu, w tym o młodej dziewczynie, która obroniła siebie i inne kobiety przed żołdakami, wyrywając jednemu z nich szablę i raniąc go w głowę. Pleban domyślił się, że może to była ta sama dziewczyna, którą pokochał Herman.
Aptekarz odnalazł dziewczynę w ogrodzie, gdzie opiekowała się dzieckiem, i potwierdził, że odpowiada opisowi Hermana. Pleban i aptekarz rozmawiali z sędzią o jej charakterze, otrzymując najlepsze świadectwo o jej dobroci, odwadze i poświęceniu dla innych. Przekonani o jej zaletach, postanowili wrócić do Hermana z dobrymi wieściami.
Pieśń 7. Erato: Dorota
Herman czekał przy źródle, gdy ujrzał zbliżającą się dziewczynę niosącą dzbany po wodę. Była to Dorota, jego ukochana. Młodzieniec podszedł do niej i zaproponował pomoc. Razem usiedli przy źródle, gdzie Herman wyznał jej prawdziwy cel swojej wizyty - nie szukał służącej dla rodziców, lecz żony dla siebie. Dorota była zaskoczona, ale zgodziła się pójść z nim, sądząc, że ma zostać służącą.
Służyć niech się nauczy zawczasu każda niewiasta,
Bo przez służebność jedynie do rządów w końcu dojść może
Dorota mówiła o potrzebie nauki służenia jako przygotowania do przyszłych obowiązków żony i matki. Pożegnała się z chorą położnicą i innymi uchodźcami, którzy życzyli jej szczęścia. Dzieci płakały za nią, ale kobiety pocieszyły je obietnicą, że Dorota przyniesie im słodycze z miasta. Para wyruszyła w drogę do domu Hermana.
Pieśń 8. Melpomena: Herman i Dorota
Herman i Dorota szli razem w stronę zachodzącego słońca, które kryło się za ciemnymi chmurami. Młodzieniec radził dziewczynie, jak zjednać sobie rodziców - matka ceni pracowitość, ojciec wymaga zewnętrznych oznak szacunku. Dorota zapewniła, że potrafi sprostać tym wymaganiom. Gdy dotarli pod gruszę na wzgórzu, gdzie wcześniej Herman płakał z tęsknoty, usiedli na ławce w świetle księżyca.
Podczas schodzenia przez winnicę Dorota potknęła się i wpadła w objęcia Hermana. Młodzieniec opanował się i nie wykorzystał tej chwili, choć czuł bicie jej serca i ciepło jej oddechu.
Pieśń 9. Urania: Powikłanie
W domu rodzice Hermana niecierpliwie czekali na powrót syna i przyjaciół. Aptekarz opowiadał o swojej filozofii cierpliwości, którą nauczył go ojciec, pokazując mu warsztat stolarza i mówiąc o śmierci. Pleban krytykował takie podejście, twierdząc, że młodym należy pokazywać życie, a starym nadzieję. Gdy para młoda weszła do domu, wszyscy podziwiali ich piękność.
Herman przedstawił Dorotę rodzicom jako służącą, ale ojciec zaczął żartować z jej urody, sugerując, że syn wybrał ją dla siebie. Dorota poczuła się urażona tymi słowami, sądząc, że szydzą z jej ubóstwa. Pleban celowo nie wyjaśnił od razu nieporozumienia, chcąc wywołać u dziewczyny szczere wyznanie uczuć.
Nie, zaprawdę, obłuda nie zdałaby tutaj się na nic;
Lepiej być szczerą od razu, niż później żałować nie w porę
Dorota postanowiła być szczera i wyznała, że zakochała się w Hermanie, ale teraz rozumie, jak wielka przepaść dzieli ją od zamożnego młodzieńca. Chciała odejść, ale matka ją zatrzymała, a Herman wyznał swoje prawdziwe uczucia. Pleban wyjaśnił całą sytuację i zaręczył młodą parę obrączkami rodziców.
Dorota opowiedziała o swojej pierwszej miłości - narzeczonym, który zginął w Paryżu, walcząc za wolność. Przed śmiercią dał jej obrączkę i przepowiedział przyszłe zawirowania polityczne, radząc jej, by była ostrożna w nowej miłości. Teraz jednak, trzymając dłoń Hermana, czuła się bezpieczna.
Tym silniejszym niech będzie nasz związek. Wśród wstrząśnień ogólnych
Stójmy mężnie przy sobie i przy tym wszystkim, co nasze
Herman odpowiedział na obawy narzeczonej słowami o sile ich związku, który powinien być bastionem stabilności w niespokojnych czasach. Młodzieniec mówił o potrzebie obrony tego, co własne - Boga, prawa, rodziców, żon i dzieci. Obiecał Dorocie, że jeśli przyjdzie wojna, ona sama poda mu broń, wiedząc, że chroni dom i rodzinę. Gdyby wszyscy tak myśleli, siła odparłaby siłę, a ludzie mogliby cieszyć się owocami błogiego pokoju.
Tyś jest moją; więc pragnę posiadać teraz, co moje,
Bez frasunku i trosk