balzac/kobieta-trzydziestoletnia

Z Wikisum
Skocz do:nawigacja, szukaj
Uwaga: To streszczenie zostało wygenerowane przez SI, więc może zawierać błędy.
👩
Kobieta trzydziestoletnia
fr. La Femme de trente ans · 1834
Streszczenie powieści
Czas czytania oryginału: 347 minut
Mikrostreszczenie
Młoda kobieta poślubiła egoistę i cierpiała w małżeństwie. Jej kochanek zginął, córka utopiła brata i uciekła z piratem, a najmłodsza, której oddała wszystko, doprowadziła ją do śmierci z rozpaczy.

Krótkie streszczenie

Francja, początek XIX wieku. Młoda Julia wraz z ojcem udała się na paradę wojskową w Paryżu, gdzie spotkała pułkownika Wiktora d'Aiglemont. Ojciec ostrzegał ją przed Wiktorem, opisując go jako człowieka egoistycznego i niezdolnego do prawdziwej miłości, ale Julia nie posłuchała rad i poślubiła go.

💔
Julia d'Aiglemont (Margrabina) – kobieta około 30 lat, piękna, początkowo naiwna, później głęboko nieszczęśliwa w małżeństwie, cierpiąca na chorobę psychosomatyczną, cnotliwa matka.

Małżeństwo okazało się źródłem cierpienia dla Julii. Wiktor był pusty i nieczuły, a ona popadła w melancholię. W Tours poznała młodego angielskiego lekarza, Artura Ormonda, który się w niej zakochał. Julia również poczuła do niego uczucie, ale pozostała wierna obowiązkom. Artur zmarł, ratując jej honor, gdy Wiktor omal nie odkrył ich spotkania.

Po śmierci ukochanego Julia pogrążyła się w rozpaczy.

Ach, czemuż nie umarłam, mając szesnaście lat, wówczas gdy chciałam się zabić! Nie da się znaleźć szczęścia wbrew prawom.

Julia wycofała się do samotności w Saint-Lange, gdzie proboszcz próbował ją pocieszyć. Wyznała mu, że jej córka Helena nie jest dzieckiem męża. W końcu wróciła do świata i poznała młodego Karola de Vandenesse, z którym nawiązała platoniczną relację pełną wzajemnego zrozumienia.

Jej córka Helena, nieszczęśliwa w domu, uciekła z tajemniczym mężczyzną, Wiktorem, który okazał się korsarzem. Mimo życia pełnego przygód, Helena zmarła młodo w nędzy. Julia oddała cały majątek najmłodszej córce Moinie, która wyszła za hrabiego de Saint-Héreen. Moina jednak okazała się niewdzięczna i zaniedbywała matkę, romansując z Alfredem de Vandenesse. Julia zmarła ze złamanego serca, gdy uświadomiła sobie okrucieństwo córki.

Szczegółowe streszczenie według rozdziałów

Rozdział 1. Pierwsze błędy

W kwietniu 1813 roku w Paryżu młoda dziewczyna Julia wraz z ojcem udała się na paradę wojskową, aby zobaczyć cesarza Napoleona przed jego wyjazdem na kampanię. Ojciec, człowiek stroskany i przedwcześnie postarzały, z niepokojem obserwował zachwyt, jaki Julia budziła u przechodniów. Dziewczyna, niecierpliwa i pełna życia, pragnęła ujrzeć cesarza, ale po dotarciu do Tuilerii okazało się, że spóźnili się na paradę.

👴🏼
Ojciec Julii – stroskany i chorowity starzec, siwiejący, głęboko kochający córkę, przewidujący jej nieszczęście w małżeństwie.

Nagle pojawił się młody oficer, pułkownik Wiktor d'Aiglemont, kuzyn Julii, który uchylił dla nich zakaz wejścia i pomógł znaleźć dobre miejsce. Wiktor zręcznie opiekował się Julią, co wywołało w niej silne emocje. Ojciec, choć zadowolony z jej szczęścia, z niepokojem obserwował rodzące się uczucie między młodymi ludźmi, przeczuwając, że to początek cierpień córki.

🎖️
Wiktor d'Aiglemont – pułkownik, później generał i margrabia, mąż Julii, ambitny, próżny, egoistyczny, niezdolny do głębokich uczuć, zdradzający żonę.

Po paradzie ojciec próbował odwieść Julię od Wiktora, opisując go jako człowieka bez zdolności, rozrzutnego i egoistycznego, niezdolnego do prawdziwej miłości i zrozumienia delikatności kobiecej duszy. Przewidywał, że małżeństwo z nim przyniesie jej nieszczęście. Julia, choć początkowo zdziwiona, ostatecznie obiecała ojcu, że nie będzie wspominać o Wiktorze, dopóki jego uprzedzenia się nie rozproszą.

Niespełna rok później, w marcu 1814 roku, Julia, już jako hrabina d'Aiglemont, podróżowała z Wiktorem do Tours. Jej wygląd był zmieniony – straciła dawny blask, była blada i zmęczona. Wiktor, nieświadomy jej cierpienia, próbował ją obudzić, aby podziwiała krajobraz Loary. Julia odpowiadała obojętnie, co świadczyło o jej głębokim nieszczęściu w małżeństwie. W drodze spotkali młodego Anglika, Artura Ormonda, który był jeńcem wojennym i lekarzem.

🩺
Artur Ormond (Lord Grenville) – młody Anglik, jeniec wojenny, lekarz, zakochany w Julii, delikatny, szlachetny, cierpiący w milczeniu, umiera tragicznie.

Wiktor zawiózł Julię do Tours, do swojej starej ciotki, hrabiny de Listomère-Landon. Ciotka, doświadczona kobieta z dawnej epoki, szybko dostrzegła smutek Julii. Po wyjeździe Wiktora Julia napisała list do przyjaciółki, w którym wyznała swoje rozczarowanie małżeństwem. Opisała, jak jej dziecięce marzenia o szczęściu zostały zniszczone, a Wiktor, którego uważała za ideał, okazał się pusty i nieczuły.

Małżeństwo... dla mężczyzny wolność, dla kobiety obowiązki! My jesteśmy wam winne całe nasze życie, wy z waszego dajecie nam jedynie chwile.

W Tours Julia i Artur Ormond spotkali się ponownie. Artur, który był lekarzem, zaproponował Wiktorowi pomoc w leczeniu Julii, sugerując, że jej stan wynikał z braku właściwego postępowania. Wiktor zgodził się na opiekę Artura nad Julią. Artur, zakochany w Julii, pielęgnował ją z oddaniem, a ona stopniowo odzyskiwała zdrowie i blask. Ich wspólne spacery i rozmowy umacniały wzajemne uczucie, choć pozostawało ono platoniczne.

Pewnego wieczoru, gdy Julia i Artur podziwiali krajobraz, Julia wyznała mu swoją wdzięczność i uczucie. Artur, wzruszony, uświadomił sobie siłę swojej miłości. Julia, świadoma niebezpieczeństwa, prosiła go, aby opuścił Francję i nie niszczył jej życia. W tym momencie pojawił się Wiktor z małą Helenką, co przerwało ich intymną chwilę. Julia i Artur rozstali się, obiecując sobie, że nigdy więcej się nie spotkają.

🌊
Helena – córka Julii i Wiktora, początkowo małe dziecko, później piękna młoda kobieta, zazdrosna, impulsywna, tragicznie kończąca życie na morzu.

Po powrocie do Paryża Julia, choć odzyskała zdrowie, czuła wstręt do Wiktora. Wyznała mu, że ich małżeństwo było dla niej cierpieniem i że nie będzie już jego żoną w sensie intymnym, choć pozostanie mu wierna jako matka i żona w oczach świata. Wiktor, zaskoczony jej stanowczością, nie rozumiał jej słów. Julia, aby przetrwać, zaczęła zażywać opium, które pozwalało jej uciec od rzeczywistości.

Nie będę już nigdy należała do tego człowieka... ale od dziś jestem wdową.

Rozdział 2. Nieznane cierpienia

Pod koniec 1820 roku do zamku Saint-Lange przybyła młoda margrabina Julia, co wywołało zdziwienie wśród miejscowej ludności, gdyż zamek od dawna stał pusty. Kobieta, niegdyś dumna ze swej urody w Paryżu, teraz była wyniszczona fizycznie i psychicznie. Przybyła karetą w towarzystwie służącej i małej, zamyślonej dziewczynki Heleny. Miejscowi spekulowali, że była zrujnowana finansowo, a jej mąż przebywał w Hiszpanii.

Margrabina całkowicie izolowała się od świata. Wychodziła z pokoju jedynie na krótki obiad, podczas którego ledwo jadła, a potem wracała do sypialni, gdzie spędzała dni w milczeniu, siedząc przy oknie. Nie tolerowała żadnego hałasu, nawet głosu własnego dziecka, i widywała córkę tylko przez kilka chwil dziennie, z widoczną przykrością. Jej cierpienie było tak głębokie, że w wieku dwudziestu sześciu lat pragnęła śmierci.

Pewnego dnia proboszcz wiejski został wpuszczony do margrabiny. Początkowo traktowała go z niechęcią, ale widok księdza i słodycz jego głosu sprawiły, że dostrzegła w nim człowieka doświadczonego cierpieniem. Proboszcz opowiedział historię ojca, który stracił trzech synów w bitwie pod Waterloo, a mimo to znalazł ukojenie w religii. Ta opowieść głęboko poruszyła margrabinę, która po raz pierwszy od dawna zapłakała.

👨🏽
Proboszcz – starszy ksiądz wiejski, rubaszny ale empatyczny, stracił trzech synów pod Waterloo, próbuje pomóc cierpiącej Julii.

Rozdział 3. Kobieta trzydziestoletnia

Młody dyplomata Karol de Vandenesse uczestniczył w balu u pani Firmiani, przygotowując się do wyjazdu na kongres do Lublany. Karol, znużony paryskim życiem towarzyskim i powierzchownością kobiet, pragnął głębszych doświadczeń. Pani Firmiani przedstawiła mu tajemniczą Margrabinę d'Aiglemont, kobietę o intrygującej reputacji i smutnym spojrzeniu. Karol, początkowo sceptyczny, był nią zafascynowany i rozpoczął z nią rozmowę.

🤵🏻‍♂️
Karol de Vandenesse – młody dyplomata około 30 lat, początkowo cyniczny wobec paryskiego życia, zakochuje się w Julii, ambitny, wrażliwy.

Kobieta trzydziestoletnia posiada dla młodego człowieka nieodparty urok... gdy dojrzała kobieta zna cały rozmiar swego poświęcenia.

Karol kontynuował wizyty u Margrabiny, początkowo próbując zachować dystans i analizować jej zachowanie. Stopniowo jednak ulegał jej urokowi, zastanawiając się, czy jej smutek był autentyczny. Podczas jednej z wizyt Margrabina wyznała Karolowi, że trzy lata temu straciła ukochanego mężczyznę, Lorda Grenville'a, który zmarł, by ocalić jej honor. Opowiedziała o swojej miłości, która była czysta i pełna złudzeń.

Wyznanie Margrabiny głęboko poruszyło Karola, który uświadomił sobie, że zakochał się w niej bez pamięci. Zdawał sobie sprawę, że musi konkurować z idealizowanym wspomnieniem zmarłego kochanka. Karol postanowił pozostać przy Margrabinie jako przyjaciel i powiernik, oddając się platonicznej miłości. Pewnego wieczoru, podczas intymnej chwili, Karol i Julia trzymali się za ręce i dzielili czysty pocałunek, symbolizujący ich rosnącą więź emocjonalną.

Rozdział 4. Palec boży

Wiosennym porankiem na bulwarze wiodącym do ogrodu botanicznego narrator obserwował malowniczy widok na Paryż. W alei pojawiła się młoda kobieta w towarzystwie pięknego kawalera oraz dwójki dzieci: uroczego chłopczyka Karola i starszej, milczącej dziewczynki Heleny. Narrator zauważył, że Helena stała z boku, z wyrazem twarzy świadczącym o przedwczesnej myśli lub cierpieniu. Jej ciemne włosy i czarne oczy kontrastowały z blond włosami i zielonymi oczami brata.

Gdy młody kawaler odjeżdżał powozem, Karolek podbiegł do Heleny, pytając, dlaczego nie pożegnała się z jego przyjacielem. Helena, z przerażającym spojrzeniem, pchnęła brata. Karolek poślizgnął się, uderzył o kamienie i wpadł do błotnistej rzeki, tonąc. Matka, która przybiegła na krzyk Heleny, była zrozpaczona, ale nie mogła odnaleźć dziecka w mętnej wodzie. Tragedia ta miała dramatyczne konsekwencje dla całej rodziny.

Rozdział 5. Dwa spotkania

Generał, były oficer Napoleona, osiedlił się z rodziną w ustronnym pałacyku pod Wersalem. Pewnego zimowego wieczoru, gdy służba udała się na wesele, rodzina spędzała czas w salonie. Generał, jego żona oraz dzieci – trzynastoletni Gustaw, siedmioletnia Moina i pięcioletni Abel – cieszyli się rodzinną sielanką. Generał udzielił Gustawowi lekcji na temat wagi dotrzymywania słowa, opowiadając historię młodego Foxa i jego ojca.

Nagle rozległo się gwałtowne pukanie do drzwi. Generał poszedł otworzyć i przed nim stanął tajemniczy, zakrwawiony mężczyzna, który błagał o dwugodzinne schronienie, twierdząc, że na zewnątrz czeka go śmierć. Powołując się na honor i daną obietnicę, generał zgodził się, ukrywając nieznajomego w niezamieszkałym pokoju na piętrze. Margrabina, zaintrygowana, wysłała Helenę, aby sprawdziła, co dzieje się na górze.

🏴‍☠️
Nieznajomy (Wiktor - korsarz) – tajemniczy mężczyzna, morderca, później kapitan korsarskiego statku, mąż Heleny, charyzmatyczny, bezwzględny, ale szlachetny.

Helena spotkała nieznajomego w pokoju na poddaszu, który wywarł na niej ogromne wrażenie, jawiąc się jej jako postać o niemal lucyferycznej sile i tajemniczości. Między nimi natychmiast zrodziła się niewytłumaczalna więź. Chwilę później pod dom podjechała żandarmeria, poszukująca mordercy barona de Mauny. Generał zdołał zbyć wachmistrza, zaprzeczając, by ktokolwiek wchodził do jego domu.

Po upływie dwóch godzin nieznajomy pojawił się w salonie. Helena, wbrew oczekiwaniom, stanęła w jego obronie, deklarując, że jest jego towarzyszką i siostrą. Wyznała, że chce odejść z nim, porzucając rodzinę. Wyjaśniła, że jej życie z Wiktorem, kapitanem korsarskiego statku, było pełne miłości i szczęścia, a ich dzieci były "dziećmi oceanu i burz". Opisała swoje życie na morzu jako spełnienie, w którym panowała jako królowa u boku ukochanego.

Sześć lat później generał, który odbudował swoją fortunę, zmarł. Kilka miesięcy po jego śmierci margrabina i Moina udały się do Pirenejów. Tam, w hotelu, usłyszały jęki z sąsiedniego pokoju. Okazało się, że to Helena, umierająca, z ostatnim dzieckiem na rękach. Helena, rozpoznając matkę, wyraziła żal, że nie doczekała ojca. Jej ostatnie słowa były gorzkim wyrzutem w stronę matki i ostrzeżeniem dla Moiny przed "romansowym życiem" z dala od rodziny.

💅
Hrabina Moina de Saint-Héreen – najmłodsza córka Julii, piękna, czarująca, rozpieszczona, egoistyczna, lekceważąca matkę, ma romans z Alfredem de Vandenesse.

Czyż nie trzeba było niesłychanych cierpień, aby zagłuszyć w młodej kobiecie uczucie matki?

Rozdział 6. Starość występnej matki

W czerwcu 1844 roku margrabina d'Aiglemont, kobieta około pięćdziesięcioletnią, lecz wyglądająca starzej, przechadzała się po ogrodzie pałacu swojej córki w Paryżu. Wyzbyła się całego majątku na rzecz najmłodszej córki, hrabiny Moiny de Saint-Héreen, zachowując jedynie dożywocie. Poświęciła wszystko, aby Moina mogła poślubić potomka jednego z najznakomitszych rodów Francji. Moina, piękna i czarująca od dzieciństwa, stanowiła centrum życia margrabiny.

Źródłem obecnego cierpienia margrabiny był romans Moiny z hrabią Alfredem de Vandenesse, człowiekiem bez serca. Margrabina, z doświadczenia znająca życie, widziała, że córka zmierzała ku zgubie, ale czuła się bezsilna. Bała się Moiny, wiedząc, że ta nie posłucha jej przestróg. Była uwięziona przez własne decyzje i serdeczne więzy z ojcem Alfreda, co legitymizowało obecność młodego hrabiego.

Miłość tej matki doszła do tego: kochać córkę, bać się jej, lękać się ciosu sztyletu i iść naprzeciw niemu.

Gdy Moina obudziła się, margrabina podeszła do jej okna, które zostało nagle zatrzaśnięte. W salonie Moina przywitała matkę szorstko, a następnie niedbale. Margrabina próbowała udzielić rady, ale Moina przerwała jej z irytacją. Zraniona margrabina opuściła salon i zemdlała w ogrodzie. Moina, początkowo obojętna, była wstrząśnięta widokiem umierającej matki.

Ten uśmiech dowiódł młodej matkobójczyni, że serce matki to otchłań, na której dnie zawsze się znajdzie przebaczenie.